Fragment nieczynnej linii kolejowej w Staniszczach Wielkich pierwszym w regionie szlakiem dla drezyn [ZDJĘCIA]
Po ponad 20 latach na tory kolejowe w Staniszczach Wielkich w gminie Kolonowskie wraca życie. Co prawda nie pojawił się tam żaden pociąg, ale za to są dwie drezyny. Dzisiaj (30.04) odbyło się techniczne sprawdzenie linii, a już niedługo możliwe będzie wybranie się w podróż pojazdem napędzanym tak jak rower – siłą mięśni.
- Kupiliśmy z żoną budynek starej stacji. A skoro jest dworzec, są tory, to pomyśleliśmy, że warto z nich skorzystać. Stąd pomysł na drezyny – mówi Kamil Smykała. - Będziemy poruszać się do mostu kolejowego nad ulicą 1 Maja, w drugim kierunku będziemy jechać za most na ul. Żeromskiego. Czyli przejazd będzie 3-kilometrowy w jedną stronę i 3 w drugą, czyli razem 6 kilometrów. Część torów jest rozkradziona, ale jeśli pójdzie to w dobrym kierunku, to połączymy to ze Spórokiem, a może nawet z Kadłubem.
Tory biegnące przez Staniszcze Wielkie to część nieczynnej linii kolejowej łączącej Kłodnicę z Kluczborkiem. Ostatni pociąg przejechał tu w 2000 roku. Na części trasy nie ma już szyn, ale jeśli zostanie podpisane porozumienie z PKP, to niedługo może się to zmienić.
- Ustawa o transporcie kolejowym określa zasady korzystania z torów – mówi Zbigniew Makowski, zastępca dyrektora ds. eksploatacji w Zakładzie Lini Kolejowych w Opolu. - Każdy pojazd musi mieć dopuszczenia Urzędu Transportu Kolejowego, świadectwa bezpieczeństwa. Jest zaakceptowana poprawka, czekamy tylko na podpis prezydenta, w okolicach lipca powinna wejść w życie. Wyłącza się nią z tych przepisów drezyny napędzane siłą mięśni ludzkich.
Radości z drezyn nie kryją mieszkańcy Staniszcz. Jak podkreśla sołtyska Krystyna Spałek, wszyscy mają nadzieję, że niedługo ich wioska będzie słynna nie tylko ze spływów kajakowych Małą Panwią, ale też z drezyn.
- No i mamy okazję do świętowania, że coś na naszych torach się dzieje – mówi Krystyna Spałek. - Ja tu przychodziłam do pociągu i jeździłam do pracy do urzędu w Strzelcach Opolskich. Tego dnia nie zapomnę, gdy dowiedziałam się, że pociąg już nie będzie jeździł. Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Chwała Kamilowi, że się tego podjął, bo żeby uporządkować teren po 20 latach, to trzeba sporo siły.
Gdy Kamil Smykała wydzierżawi od kolei odcinek torów, będzie to jedyny na Opolszczyźnie stały odcinek wykorzystywany tylko do ruchu drezyn. Takie pojazdy pojawiają się co prawda na innych liniach, ale tylko okazjonalnie.
Tory biegnące przez Staniszcze Wielkie to część nieczynnej linii kolejowej łączącej Kłodnicę z Kluczborkiem. Ostatni pociąg przejechał tu w 2000 roku. Na części trasy nie ma już szyn, ale jeśli zostanie podpisane porozumienie z PKP, to niedługo może się to zmienić.
- Ustawa o transporcie kolejowym określa zasady korzystania z torów – mówi Zbigniew Makowski, zastępca dyrektora ds. eksploatacji w Zakładzie Lini Kolejowych w Opolu. - Każdy pojazd musi mieć dopuszczenia Urzędu Transportu Kolejowego, świadectwa bezpieczeństwa. Jest zaakceptowana poprawka, czekamy tylko na podpis prezydenta, w okolicach lipca powinna wejść w życie. Wyłącza się nią z tych przepisów drezyny napędzane siłą mięśni ludzkich.
Radości z drezyn nie kryją mieszkańcy Staniszcz. Jak podkreśla sołtyska Krystyna Spałek, wszyscy mają nadzieję, że niedługo ich wioska będzie słynna nie tylko ze spływów kajakowych Małą Panwią, ale też z drezyn.
- No i mamy okazję do świętowania, że coś na naszych torach się dzieje – mówi Krystyna Spałek. - Ja tu przychodziłam do pociągu i jeździłam do pracy do urzędu w Strzelcach Opolskich. Tego dnia nie zapomnę, gdy dowiedziałam się, że pociąg już nie będzie jeździł. Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Chwała Kamilowi, że się tego podjął, bo żeby uporządkować teren po 20 latach, to trzeba sporo siły.
Gdy Kamil Smykała wydzierżawi od kolei odcinek torów, będzie to jedyny na Opolszczyźnie stały odcinek wykorzystywany tylko do ruchu drezyn. Takie pojazdy pojawiają się co prawda na innych liniach, ale tylko okazjonalnie.