W Porannej Loży Radiowej Marek Tomków ocenił, że dobrym rozwiązaniem dla farmaceutów będzie ich udział w zespołach wyjazdowych podających preparat np. w zakładach pracy.

- Jeżeli jest zakład pracy, który zatrudnia 500 czy 700 osób, to ściąganie ich do punktu szczepień to jest utrudnienie. To jest też mieszanie ludzi, którzy jeszcze nie są zaszczepieni z tymi zaszczepionymi, to jest tworzenie niepotrzebnych skupisk. Lepiej rozwiązać to w ten sposób, żeby zespół wyjazdowy z karetką trafił do takiego zakładu pracy i tam dokonywał szczepień na miejscu. Liczymy też, że opolski NFZ będzie przychylny temu pomysłowi - powiedział Marek Tomków.

W ocenie wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej zainteresowanie opolskich zakładów pracy przeprowadzaniem szczepień u siebie na miejscu jest ogromne i to w takich przypadkach przeszkoleni farmaceuci będą bardzo przydatni. Pełna obsada farmaceutów - około 140 osób, powinna być gotowa do przeprowadzania szczepień do dwóch tygodni.