Rocznie studenci zostawiają w Opolu blisko 150 milionów złotych
Studenci, którzy przyjeżdżają kształcić się na opolskich uczelniach zostawiają rocznie w Opolu około 150 milionów złotych. Tak wynika z badań, które przeprowadziła dr Diana Rokita-Poskart z Politechniki Opolskiej. Ich celem było sprawdzenie ekonomicznego wpływu istnienia uczelni na miasto. W badaniach wzięli udział m.in. opolscy przedsiębiorcy oraz studenci opolskich uczelni.
Z przeprowadzonych badań wynika, że najwięcej studenci wydają rocznie na zakupy nie tylko żywnościowe, to także zakupy odzieży czy kosmetyków. W sumie około 61 milionów złotych w skali roku akademickiego. - Blisko połowa tej kwoty jest wydawana na wynajmowanie prywatnych kwater - dodaje dr Diana Rokita-Poskart.
Pandemia koronawirusa i przedłużająca się nauka zdalna sprawiają, że życie studenckie nieco się zmieniło. Żacy mniej wydają na dojazdy, nie kserują notatek, część zrezygnowała z wynajmu pokoju.
- Nie wydajemy już pieniędzy np. na kawę czy kanapkę między zajęciami. Nie widzimy się, nie kserujemy od siebie różnych materiałów. Nie przemieszczamy się, więc mniej wydajemy na dojazdy - mówi Alicja, studentka prawa II roku na UO.
- Jesteśmy skazani na samotność, bo większość znajomych zdecydowała się na pozostanie w swoich miejscowościach ze względu na oszczędność - dodaje studentka I roku.
- Bardzo dużo osób zrezygnowało z wynajmu stancji i wróciło w lokalne strony - mówi Anna.
Według badań dr Diany Rokity-Poskart, co czwarty student pochodzący z Opolszczyzny i co ósmy z innego województwa zamierza pracować w Opolu. - Gdyby te plany się zrealizowały, miasto mogłoby zyskać rocznie około 1350 dodatkowych mieszkańców i 1700 nowych pracowników.