Osoby z dysfunkcją słuchu mają coraz większe problemy z dotarciem do lekarzy POZ i specjalistów
Z powodu pandemii koronawirusa dostęp do lekarzy w szpitalach oraz placówkach POZ nadal jest utrudniony. Wciąż obowiązują teleporady. O ile nie są one problemem dla osoby pełnosprawnej, to dla osób niedosłyszących są nie lada wyzwaniem. Nie mają oni możliwości samodzielnego kontaktu ze swoim lekarzem, bądź specjalistą, mimo że od 2011 roku obowiązuje ustawa o języku migowym, która zobowiązuje przychodnie do zatrudnienia tłumaczy.
- Wcześniej, przed pandemią w niektórych placówkach służby zdrowia taką pomoc można było uzyskać. Jednak koronawirus zaostrzył ten problem - mówi Jarosław Duszak, wiceprezes opolskiego oddziału Polskiego Związku Głuchych.
- Nagle okazało się, że nie można do placówki zdrowia pójść osobiście, że trzeba skontaktować się telefonicznie, co w przypadku osób niesłyszących jest niemożliwe. Oni muszą korzystać z pomocy osoby słyszącej. To spowodowało, że przez długi okres osoby niesłyszące były wykluczone z możliwości uzyskania pomocy lekarskiej, a są na równi z osobami słyszącymi.
Z pomocą wyszedł Polski Związek Głuchych, który zaoferował pomoc tłumacza języka migowego zarówno dla osób głuchych, jak i personelu medycznego. Korzysta z tego na przykład Opolskie Centrum Onkologii.
- Uważam, że ta współpraca z Polskim Związkiem Głuchym to jest bardzo dobre rozwiązanie. Próbowaliśmy kilkakrotnie w szpitalu to inaczej rozwiązać i nawet mamy u nas w placówce takie osoby, które pierwszy stopień języka migowego ukończyły. Jednak one nie czynią tego na co dzień i nie mają praktyki, a trzeba ją mieć, żeby dobrze przetłumaczyć terminy medyczne i być pomocnym. Poza tym, my umawiamy zabiegi na konkretne terminy, więc jeżeli będzie taka potrzeba, to my załatwimy tłumacza dla takiego pacjenta - dodaje Elżbieta Duda, pielęgniarka naczelna w Opolskim Centrum Onkologii.
Niestety w wielu przychodniach POZ takiego ułatwienia dla osób niesłyszących nie ma. Muszą oni korzystać z pomocy rodzinny, bądź zaprzyjaźnionych tłumaczy.
Dodajmy, że tłumacz języka migowego dostępny jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.00 do 23.00 oraz w soboty i niedzielę od 8.00 do 20.00. Aby się z nim skontaktować wystarczy wejść na stronę www.pzg.warszawa.pl.
- Nagle okazało się, że nie można do placówki zdrowia pójść osobiście, że trzeba skontaktować się telefonicznie, co w przypadku osób niesłyszących jest niemożliwe. Oni muszą korzystać z pomocy osoby słyszącej. To spowodowało, że przez długi okres osoby niesłyszące były wykluczone z możliwości uzyskania pomocy lekarskiej, a są na równi z osobami słyszącymi.
Z pomocą wyszedł Polski Związek Głuchych, który zaoferował pomoc tłumacza języka migowego zarówno dla osób głuchych, jak i personelu medycznego. Korzysta z tego na przykład Opolskie Centrum Onkologii.
- Uważam, że ta współpraca z Polskim Związkiem Głuchym to jest bardzo dobre rozwiązanie. Próbowaliśmy kilkakrotnie w szpitalu to inaczej rozwiązać i nawet mamy u nas w placówce takie osoby, które pierwszy stopień języka migowego ukończyły. Jednak one nie czynią tego na co dzień i nie mają praktyki, a trzeba ją mieć, żeby dobrze przetłumaczyć terminy medyczne i być pomocnym. Poza tym, my umawiamy zabiegi na konkretne terminy, więc jeżeli będzie taka potrzeba, to my załatwimy tłumacza dla takiego pacjenta - dodaje Elżbieta Duda, pielęgniarka naczelna w Opolskim Centrum Onkologii.
Niestety w wielu przychodniach POZ takiego ułatwienia dla osób niesłyszących nie ma. Muszą oni korzystać z pomocy rodzinny, bądź zaprzyjaźnionych tłumaczy.
Dodajmy, że tłumacz języka migowego dostępny jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.00 do 23.00 oraz w soboty i niedzielę od 8.00 do 20.00. Aby się z nim skontaktować wystarczy wejść na stronę www.pzg.warszawa.pl.