Brzeg nie powinien obawiać się powtórki z października. Części miasta realnie groziła wówczas powódź. "Obecna sytuacja różni się od tej z jesieni"
Mieszkańcy Brzegu nie powinni obawiać się powtórki zagrożenia powodziowego z października ubiegłego roku. Wówczas istniało ryzyko, że woda zaleje część miasta, w której znajduje się między innymi oczyszczalnia ścieków.
- Doszło do poziomu 715 centymetrów, kiedy w ogóle został otwarty zbiornik Racibórz, aby przytrzymać tę falę powodziową. Również w kotlinie mieliśmy intensywne opady. Obecnie nie ma opadów, poziom Miedoni jest w okolicach 3 metrów, czyli nawet nie przekroczyła stanu ostrzegawczego, także w tym wypadku możemy być spokojni - uspokaja.
To właśnie pierwsze w historii uruchomienie suchego zbiornika przeciwpowodziowego w Raciborzu pozwoliło uchronić Brzeg przed kataklizmem. Zamiast spodziewanej wielkiej wody, skończyło się jedynie na drobnych podtopieniach piwnic i lokalnych zalaniach pól. Jak zauważają Wody Polskie, podobnych poziomów Odry w październiku nie notowano od 1936 roku.
Dodajmy, że obecnie wodowskaz w Brzegu wskazuje poziom 360 centymetrów. Oznacza to, że woda utrzymuje się w strefie stanów wysokich, jednak do osiągnięcia przez nią stanu ostrzegawczego brakuje jeszcze dokładnie metra.