Tarcia w Porozumieniu. Kamil Bortniczuk nie uznaje decyzji partyjnych kolegów o wyrzuceniu go z ugrupowania
- Nadal jestem posłem Porozumienia i do żadnej innej partii się nie wybieram - powiedział w programie Prosto z Sejmu poseł Kamil Bortniczuk. Odniósł się do aktualnego konfliktu w szeregach partii, którą podzieliła kwestia dalszego sprawowania funkcji prezesa przez Jarosława Gowina.
- Jestem przekonany, że sąd przyzna nam rację - argumentował poseł Bortniczuk w rozmowie z Magdaleną Ogórek. Dodał, że rozłam w partii i jego konflikt z Jarosławem Gowinem zaczęły się wiosną ubiegłego roku.
- Jarosław Gowin na wiosnę, to jest wiedza, a nie domniemania, rzeczywiście był już "po słowie" z przedstawicielami opozycji. Miał być najpierw marszałkiem sejmu, a później premierem rządu technicznego. W momencie kiedy tę wiedzę posiadłem, nasze drogi z Jarosławem Gowinem się trochę rozeszły - przekonywał Kamil Bortniczk.
Jan Strzeżek, wicerzecznik Porozumienia wypowiedzi posła Bortniczuka nazwał wprost "absolutnymi kłamstwami". Jego zdaniem, wyrzucenie obu polityków (Bortniczuka i Bielana) z partii jest prawomocne, bo dokonał tego legalnie wybrany sąd koleżeński. Strzeżek zaprzeczył też, że Jarosław Gowin planuje wyjście z obozu Zjednoczonej Prawicy.
- To jest absolutny fałsz. Porozumienie Jarosława Gowina jest lojalnym członkiem wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Od 2014 roku tworzymy obóz polityczny, który konsekwentnie wygrywa wszystkie wybory. Tutaj nie ma mowy o wychodzeniu z obozu Zjednoczonej Prawicy. Ani teraz, ani nie miało nic takiego miejsca w 2020 roku podczas sporu o termin wyborów prezydenckich. Kamil Bortniczukk delikatnie mówiąc mija się z prawdą - komentuje Jan Strzeżek.
Wicerzecznik Porozumienia radził Kamilowi Bortniczukowi na antenie Radia Opole, żeby ten wziął przykład ze swojego kolegi z regionu Marcina Ociepy i zamiast zajmować się partyjnymi intrygami pracował skutecznie dla Polski. Ostatecznie twierdzenia posła Bortniczuka nazwał bzdurami.