Młodzież Mniejszości Niemieckiej przeciw demontażowi dwujęzycznych tablic na dworcach w Chrząstowicach i Dębskiej Kuźni
Młodzież Mniejszości Niemieckiej nie zgadza się z postulatem wiceministra aktywów państwowych Janusza Kowalskiego, który dotyczy demontażu dwujęzycznych nazw stacji kolejowych w Chrząstowicach i w Dębskiej Kuźni. Odpowiedzią Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej na wpis polityka w mediach społecznościowych jest akcja #wPolsceusiebie. Młodzi fotografują się z dwujęzycznymi nazwami miejscowości lub stacji kolejowych, by pokazać, jak mówią, wielokulturowość regionu.
Akcję Mniejszości Niemieckiej poprały inne opolskie młodzieżówki m.in. Młoda Unia, Młodzi Demokraci, ruch Szymona Hołowni Polska 2050 czy Forum Młodych Ludowców.
- Czas przypomnieć sobie, jak kiedyś na terytorium Opolszczyzny była budowana kultura różnorodności - mówi Michał Branicki z Młodej Unii. - Zdaniem Młodej Unii czas do tego wrócić. Ślepy nacjonalizm nas do niczego nie zaprowadzi. Nasze lokalne, regionalne organizacje młodzieżowe wiedzą, na czym polega tożsamość Opolszczyzny budowana mniej więcej od początku jej istnienia.
- Te tablice są częścią naszego regionu, ja uważam, że spór o tablice dwujęzyczne przy nazwach miejscowości zakończyliśmy już dekadę temu - dodaje Tobiasz Gajda, przewodniczący Młodych Demokratów.
Przypomnijmy, w sobotę (06.02) wiceminister Janusz Kowalski poinformował na Facebooku, że złożył interpelację do Ministerstwa Infrastruktury ws. dwujęzycznych nazw stacji kolejowych w Chrząstowicach i w Dębskiej Kuźni. Poseł Solidarnej Polski wyjaśnia w niej, że decyzja, która zapadła przed laty nie ma podstawy w obowiązujących przepisach prawa. - Język mniejszości narodowych można stosować tylko w oznaczeniach drogowych i nazwach miejscowości. A stan faktyczny tych tablic na dwóch dworcach wywołuje wyrazy niezadowolenia mieszkańców i prowadzi do dezorientacji podróżnych - argumentował Janusz Kowalski.