Pięć lat programu Rodzina 500 +. Opolskie rodziny otrzymały prawie 3 miliardy złotych
W ciągu pięciu lat w województwie opolskim w ramach rządowego programu Rodzina 500 + przekazano beneficjentom blisko trzy miliardy złotych. Wczoraj (1.02) rozpoczął się kolejny nabór wniosków do rządowego programu.
- Pamiętajmy, że obecni młodzi ludzie, którzy planują wychowanie dzieci, to jest grupa populacyjna z niżu z lat 2000 i lat 90. Czy ta grupa może zapełnić nam przedszkola, place zabaw? Jest mniej kobiet w wieku rozrodczym. Nadrobienie tych zaległości będzie na pewno dużą sprawą i długotrwałą sprawą - podkreśla Porowska.
Jak dodała Violetta Porowska, drugi cel został osiągnięty - ubóstwo wśród dzieci zmalało z 11% do mniej niż 1%. Posłana powiedziała również, że brana jest pod uwagę rewaloryzacja 500+.
- Jeżeli okaże się, że siła nabywcza tych 500 złotych z 2016 roku w obecnych czasach będzie zupełnie inna, to będzie to musiało podlegać rewaloryzacji. To oczywiste i naturalne i tego nikt nie kwestionuje, że program, tak jak do tej pory, był żywy, ewoluował, tak samo w przyszłości będzie ewoluował.
Wojewoda opolski Adrian Czubak poinformował, że od 1 kwietnia 2016 roku do końca 2020 roku rodziny na Opolszczyźnie otrzymały w ramach programu ponad 2 mld 800 mln złotych. W całej Polsce kwota ta wyniosła 134 mld 300 mln złotych. Otrzymało je 6 mln 600 tys. uprawnionych dzieci.
- Jeśli chodzi o aspekt demograficzny programu 500 plus to mamy do czynienia ze spektakularną klapą - powiedział w porannej Loży Radiowej poseł Platformy Obywatelskiej Ryszard Wilczyński.
- Partia rządząca wprowadzając program, przede wszystkim akcentowała sprawy demograficzne. W tym roku mamy absolutny już kryzys, najmniejszą liczbę urodzeń od 15 czy 16 lat, raptem 360 tysięcy. W najlepszym roku - 2017 było to 402 tysiące. Krótko mówiąc, wydaliśmy 130 miliardów złotych, i wydaliśmy je w zasadzie z pożyczonych pieniędzy. To nie są pieniądze rządu, to nie są pieniądze PiS, to są pieniądze wszystkich podatników, wszystkich, którzy składają się na budżet. Jeśli chodzi o aspekt społeczny programu, to był on potrzeby, bo zniwelował dysproporcje jeśli chodzi o zasobność i ograniczył obszary biedy - dodaje Wilczyński.
- Program powinien zostać obudowany rozwiązaniami z dziedzin rynku pracy i preferencji dla przedsiębiorców. Więc to co musieli byśmy zrobić, to popatrzeć na wszystkie możliwe impulsy pro demograficzne tak, aby kobiety rodziły na początek przede wszystkim pierwsze dziecko.
- Sytuacji na pewno nie poprawi też wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, a także wycofanie programu In vitro - komentuje gość Radia Opole.