Przez lewą rękę prosto do serca. Nowatorski zabieg w USK w Opolu
Zespół lekarzy Oddziału Kardiologii i Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu opracował nowy rodzaj zabiegu umieszczenia zastawki aortalnej w sercu, wprowadzając ją przez lewą rękę. Co ważne w ten sam sposób wprowadzono także potrzebne urządzenia do stymulacji serca i podawania kontrastu. Wszystko odbyło się poprzez nakłucie tętnicy podobojczykowej w jednej ręce, praktycznie bez użycia skalpela. Do tej pory podobne zabiegi wykonywano w wybranych ośrodkach na świecie, ale z angażowaniem kilku kończyn.
- W trakcie takiego zabiegu implantacji zastawki zwykle angażowanych jest kilka kończyn, czyli nakłuwane są tętnice żyły w różnych częściach ciała pacjenta. Przynajmniej dwie kończyny są angażowane, natomiast my przeprowadziliśmy ten zabieg wyłącznie z dostępu poprzez lewą rękę pacjenta - mówi dr Jerzy Sacha, koordynator pracowni badań hemodynamicznych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.
Zwężenie zastawki powoduje utrudnienie przepływu krwi pomiędzy lewą komorą serca a aortą. Nieleczone może prowadzić do niewydolności serca.
Zabiegi metodą przezskórną wykonuje się zwykle u pacjentów w podeszłym wieku z chorobami towarzyszącymi, dla których klasyczne operacje byłyby dużym obciążeniem.
- Nasze rozwiązanie to kolejny krok do zmniejszenia inwazyjności zabiegów na sercu - dodaje dr Jerzy Sacha. - Korzyść dla chorego jest ogromna, ponieważ pacjent po implantacji zastawki, czyli po czymś, co dawniej było domeną otwartej kardiochirurgii, to jest chirurgii otwartego serca, gdzie pacjent zbierał się przez kilka dni, żeby pójść do łazienki, teraz okazuje się, że zaraz po zabiegu może wstać i wrócić do łóżka.
Jak zauważa doktor Sacha zwężenie zastawki aortalnej jest obecnie najczęstszą wadą serca nabytą u osób starszych. Szacuje się, że ma ją ponad 5% osób po 75. roku życia.
Zwężenie zastawki powoduje utrudnienie przepływu krwi pomiędzy lewą komorą serca a aortą. Nieleczone może prowadzić do niewydolności serca.
Zabiegi metodą przezskórną wykonuje się zwykle u pacjentów w podeszłym wieku z chorobami towarzyszącymi, dla których klasyczne operacje byłyby dużym obciążeniem.
- Nasze rozwiązanie to kolejny krok do zmniejszenia inwazyjności zabiegów na sercu - dodaje dr Jerzy Sacha. - Korzyść dla chorego jest ogromna, ponieważ pacjent po implantacji zastawki, czyli po czymś, co dawniej było domeną otwartej kardiochirurgii, to jest chirurgii otwartego serca, gdzie pacjent zbierał się przez kilka dni, żeby pójść do łazienki, teraz okazuje się, że zaraz po zabiegu może wstać i wrócić do łóżka.
Jak zauważa doktor Sacha zwężenie zastawki aortalnej jest obecnie najczęstszą wadą serca nabytą u osób starszych. Szacuje się, że ma ją ponad 5% osób po 75. roku życia.