Po pożarze w Okopach 5-osobowa rodzina chce odbudować swój dom. Wsparcie już płynie od gminy oraz mieszkańców
Pożar pozbawił dachu nad głową 5-osobową rodzinę z miejscowości Okopy w gminie Łambinowice. Teraz pogorzelcy szukają sposobu na odbudowę domu.
Ogień pojawił się w sobotę (16.01). Pierwsze płomienie zauważono w okolicach komina, następnie pożar objął poddasze. Strażakom udało się powstrzymać żywioł i uchronić drugą część "bliźniaka", jednak połówka zamieszkiwana przez rodzinę pana Łukasza mocno ucierpiała. Jak mówi poszkodowany, cała piątka przebywa tymczasowo u krewnych.
- Na szczęście nic się nie spaliło, tylko tyle, że mieszkanie jest zalane. Dom teraz nie nadaje się do użytku. Najpilniejsze chyba jest zrobienie przeglądu komina i pokrycie dachu, żeby można było się z powrotem wprowadzić, żebym mógł w piecu palić i ogrzewać mury, suszyć to wszystko - tłumaczy.
Według wstępnych szacunków, remont może kosztować około 150 tysięcy złotych. Sołtys wsi Małgorzata Czarnecka wskazuje, że mieszkańcy niezwłocznie ruszyli na pomoc.
- Pomagają w uporządkowaniu po pożarze tego otoczenia. Najbardziej potrzebna jest więźba dachowa, byłoby to naprawdę duża pomocą. Oprócz tego potrzebne są materiały budowlane. Przy szkole podstawowej, przy radzie rodziców zostało założone konto, na które można wpłacać pieniądze - wymienia.
Osoby chcące pomóc mogą kontaktować się z panią sołtys pod numerem 667 284 178. Wsparcie zapowiada także gmina, która za pośrednictwem OPS-u jeszcze w tym tygodniu uruchomi zasiłek celowy.
To niejedyne tego typu zdarzenie w ostatnim czasie na Opolszczyźnie. Od 1 października strażacy wyjeżdżali 220 razy do pożarów sadzy w kominie. To o 10 przypadków więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego sezonu. Najlepszym sposobem na uniknięcie nieszczęścia jest właściwa konserwacja urządzeń grzewczych i przewodów kominowych. W przypadku pieców opalanych węglem czy drewnem powinniśmy zapraszać do siebie kominiarza co najmniej 4 razy w roku.
- Na szczęście nic się nie spaliło, tylko tyle, że mieszkanie jest zalane. Dom teraz nie nadaje się do użytku. Najpilniejsze chyba jest zrobienie przeglądu komina i pokrycie dachu, żeby można było się z powrotem wprowadzić, żebym mógł w piecu palić i ogrzewać mury, suszyć to wszystko - tłumaczy.
Według wstępnych szacunków, remont może kosztować około 150 tysięcy złotych. Sołtys wsi Małgorzata Czarnecka wskazuje, że mieszkańcy niezwłocznie ruszyli na pomoc.
- Pomagają w uporządkowaniu po pożarze tego otoczenia. Najbardziej potrzebna jest więźba dachowa, byłoby to naprawdę duża pomocą. Oprócz tego potrzebne są materiały budowlane. Przy szkole podstawowej, przy radzie rodziców zostało założone konto, na które można wpłacać pieniądze - wymienia.
Osoby chcące pomóc mogą kontaktować się z panią sołtys pod numerem 667 284 178. Wsparcie zapowiada także gmina, która za pośrednictwem OPS-u jeszcze w tym tygodniu uruchomi zasiłek celowy.
To niejedyne tego typu zdarzenie w ostatnim czasie na Opolszczyźnie. Od 1 października strażacy wyjeżdżali 220 razy do pożarów sadzy w kominie. To o 10 przypadków więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego sezonu. Najlepszym sposobem na uniknięcie nieszczęścia jest właściwa konserwacja urządzeń grzewczych i przewodów kominowych. W przypadku pieców opalanych węglem czy drewnem powinniśmy zapraszać do siebie kominiarza co najmniej 4 razy w roku.