Opolanie więcej zapłacą na odbiór odpadów. Wszyscy będziemy też musieli segregować śmieci
Od nowego roku mieszkańcy Opola zapłacą miesięcznie za odbiór śmieci 28 złotych za osobę. Wszyscy będą musieli segregować. Porównując rok do roku stawki dla segregujących odpady rosną o 9 złotych.
- Wpływ na to mają inflacja, a także obniżka stawek odbioru odpadów dla przedsiębiorców - zaznaczył wiceprezydent Opola Przemysław Zych. - Obecnie stawka wynosi 84 zł, natomiast od nowego roku ustawa pomniejsza ją do 57. W mojej ocenie ta kwota jest niedoszacowana. Do tego na wzrost kosztów gospodarowania odpadami wpływają rosnące ceny energii i podwyżka pensji minimalnej - uzasadnił.
W związku z tymi czynnikami funkcjonowanie całego systemu w Opolu wzrosło o 7 mln złotych. Wcześniej ten koszt amortyzowało w części miasto, natomiast według nowych przepisów, system sam musi się finansować, czyli samorząd nie może już dopłacać do gospodarki odpadami. Rząd co prawda zapowiadał kilka miesięcy temu wycofanie się z tych przepisów, ale z powodu pandemii nie weszły w życie.
Na konferencji prasowej zorganizowanej online przypomniano, że segregowanie dotyczy wszystkich a mieszkańcy, którzy nie będą tego robili zapłacą więcej, bo 56 złotych za osobę.
- Oprócz inflacji, coraz więcej kupujemy, więc przy tym powstaje więcej odpadów - przekazano na konferencji. Według informacji władz miasta w 2019 roku zebrano 55 tysięcy ton odpadów, z czego segregowano 36 procent. Ten czynnik wpłynął również na to, że koszty całego systemu odbioru i zagospodarowania odpadów wzrosną z 40 mln złotych w tym roku (założenia) do 43 mln zł w 2021 roku.
Jeżeli chodzi o właścicieli nieruchomości niezamieszkałych, czyli przedsiębiorców, szkoły, urzędy, sklepy te podmioty zapłacą mniej, natomiast od nowego roku są zobowiązane do segregowania odpadów.
Jak informuje rzecznik prasowy ratusza, aby minimalizować wpływ wzrostu na rodziny, miasto utrzyma dotychczasowe zniżki dla rodzin wielodzietnych. Wprowadzi też na początku przyszłego roku częściowe zwolnienie z opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi mieszkańców, którzy spełniają kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej.
W związku z tymi czynnikami funkcjonowanie całego systemu w Opolu wzrosło o 7 mln złotych. Wcześniej ten koszt amortyzowało w części miasto, natomiast według nowych przepisów, system sam musi się finansować, czyli samorząd nie może już dopłacać do gospodarki odpadami. Rząd co prawda zapowiadał kilka miesięcy temu wycofanie się z tych przepisów, ale z powodu pandemii nie weszły w życie.
Na konferencji prasowej zorganizowanej online przypomniano, że segregowanie dotyczy wszystkich a mieszkańcy, którzy nie będą tego robili zapłacą więcej, bo 56 złotych za osobę.
- Oprócz inflacji, coraz więcej kupujemy, więc przy tym powstaje więcej odpadów - przekazano na konferencji. Według informacji władz miasta w 2019 roku zebrano 55 tysięcy ton odpadów, z czego segregowano 36 procent. Ten czynnik wpłynął również na to, że koszty całego systemu odbioru i zagospodarowania odpadów wzrosną z 40 mln złotych w tym roku (założenia) do 43 mln zł w 2021 roku.
Jeżeli chodzi o właścicieli nieruchomości niezamieszkałych, czyli przedsiębiorców, szkoły, urzędy, sklepy te podmioty zapłacą mniej, natomiast od nowego roku są zobowiązane do segregowania odpadów.
Jak informuje rzecznik prasowy ratusza, aby minimalizować wpływ wzrostu na rodziny, miasto utrzyma dotychczasowe zniżki dla rodzin wielodzietnych. Wprowadzi też na początku przyszłego roku częściowe zwolnienie z opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi mieszkańców, którzy spełniają kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej.