Po weekendzie uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych będą się uczyć zdalnie. Przygotowania w opolskich placówkach
Od poniedziałku (09.11) uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych przejdą na nauczanie zdalne. W opolskich placówkach trwa sprawdzanie systemów i planowanie internetowych konsultacji z rodzicami. O ile wyposażenie w sprzęt nie stanowi już problemu, to pojawia się obawa najmłodszych uczniów, którzy w szkolnych murach po raz pierwszy pojawili się zaledwie dwa miesiące temu.
- Od początku roku szkolnego jesteśmy gotowi na takie rozwiązanie. We wrześniu zrobiłam dokładną diagnozę, kto potrzebuje sprzętu do nauki - mówi Magdalena Szyndzielorz, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 16 w Kędzierzynie-Koźlu. - Zabezpieczyliśmy klasy 4-8, zrobiliśmy rezerwę dla klas 1-3 i rezerwę dla nauczycieli. Sprzęt mają wszyscy. Jutro (06.11) mamy serię spotkań online, co godzinę z rodzicami. Wychowawcy i ja, żeby przypomnieć, jak to będzie funkcjonowało technicznie. Natomiast my od września pracowaliśmy już z dziećmi na platformie "Teams" w szkole. Te podstawy dzieci mają.
- Najbardziej boimy się o pierwszaków - dodaje Wioleta Tulej, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Grobnikach. - Mamy obawy, takie z naszej strony nauczycielskie, czy to wszystko pójdzie sprawnie. Najbardziej boimy się o klasę pierwszą. We wrześniu zakupiliśmy 15 komputerów, właśnie z myślą, że to nauczanie zdalne się kiedyś rozpocznie. Teraz jesteśmy na takim etapie, że rodzice do nas dzwonią i pytają, czy szkoła wypożycza sprzęt?
Obaw nie kryją też sami rodzice, dla których często zdalna nauka oznacza pozostanie w domu z dzieckiem.
- Mam wybór, albo szukać opieki, bo niestety nie mam babci, która może pomóc przy dzieciach, albo podpaść u pracodawcy i przejść na opiekę nad dzieckiem. Jest to związane ze strachem o utratę pracy i z marnym wynagrodzeniem. Moje dziecko jest teraz na etapie poznawanie liter, liczb, zasad pisania i tak naprawdę, ten cały ciężar nauczania spada na mnie - mówi pani Katarzyna, mama pierwszoklasistki.
- Nie wiemy do końca, jak to będzie wyglądać, pewnie dowiemy się od poniedziałku, bo jeszcze nie ma konkretnych wytycznych - dodaje pani Marta, mama dwóch uczniów.
Nauka zdalna będzie obowiązywać przynajmniej do 29 listopada.
- Najbardziej boimy się o pierwszaków - dodaje Wioleta Tulej, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Grobnikach. - Mamy obawy, takie z naszej strony nauczycielskie, czy to wszystko pójdzie sprawnie. Najbardziej boimy się o klasę pierwszą. We wrześniu zakupiliśmy 15 komputerów, właśnie z myślą, że to nauczanie zdalne się kiedyś rozpocznie. Teraz jesteśmy na takim etapie, że rodzice do nas dzwonią i pytają, czy szkoła wypożycza sprzęt?
Obaw nie kryją też sami rodzice, dla których często zdalna nauka oznacza pozostanie w domu z dzieckiem.
- Mam wybór, albo szukać opieki, bo niestety nie mam babci, która może pomóc przy dzieciach, albo podpaść u pracodawcy i przejść na opiekę nad dzieckiem. Jest to związane ze strachem o utratę pracy i z marnym wynagrodzeniem. Moje dziecko jest teraz na etapie poznawanie liter, liczb, zasad pisania i tak naprawdę, ten cały ciężar nauczania spada na mnie - mówi pani Katarzyna, mama pierwszoklasistki.
- Nie wiemy do końca, jak to będzie wyglądać, pewnie dowiemy się od poniedziałku, bo jeszcze nie ma konkretnych wytycznych - dodaje pani Marta, mama dwóch uczniów.
Nauka zdalna będzie obowiązywać przynajmniej do 29 listopada.