Magistrat w Ozimku sfinansował testy na COVID-19 dla wszystkich urzędników. Wyniki 7 osób budzą wątpliwości
Wszyscy pracownicy Urzędu Gminy i Miasta w Ozimku przeszli testy na koronawirusa. Magistrat sfinansował badania z krwi na obecność przeciwciał COVID-19 dla ponad 50 osób.
Urzędnicy przystąpili dobrowolnie do testów i udostępnili wyniki pracodawcy. Jak mówi wiceburmistrz Andrzej Brzezina, są one relatywnie dobre, bo zdecydowana większość pracowników nie miała kontaktu z koronawirusem - ich testy pokazały dwa minusy. U 2 osób widać ryzyko obecnej infekcji, a wyniki 5 urzędników są niejednoznaczne.
- Te 5 osób ma przeciwciała, ale nie wiadomo, czy one wytworzyły się dawno, czy teraz namnażają się - tłumaczy Brzezina.
- Osoby z wynikiem pozytywnym, czyli obecnie zarażone, zostały niezwłocznie skierowane na właściwe badanie PCR z wymazem. Urzędnicy z wynikiem niejednoznacznym pracują zdalnie - w domach - do przyszłego piątku.
Urząd w Ozimku gwarantuje ciągłość pracy, ale apeluje do petentów o kontakt elektroniczny i telefoniczny. Teraz magistrat pracuje na zasadzie dzień w urzędzie - dzień zdalnie. Skąd decyzja o zakupie testów?
- Podjęliśmy tę decyzję z burmistrzem, aby mieć pewność i oddzielić pracowników zdrowych od chorych, którzy być może nawet nie wiedzą o swojej infekcji. Liczymy, że w przyszłości to pozwoli zachować ciągłość pracy urzędu najdłużej jak to możliwe - odpowiada Andrzej Brzezina.
Samorząd zapłacił za testy po 100 złotych od osoby.
- Te 5 osób ma przeciwciała, ale nie wiadomo, czy one wytworzyły się dawno, czy teraz namnażają się - tłumaczy Brzezina.
- Osoby z wynikiem pozytywnym, czyli obecnie zarażone, zostały niezwłocznie skierowane na właściwe badanie PCR z wymazem. Urzędnicy z wynikiem niejednoznacznym pracują zdalnie - w domach - do przyszłego piątku.
Urząd w Ozimku gwarantuje ciągłość pracy, ale apeluje do petentów o kontakt elektroniczny i telefoniczny. Teraz magistrat pracuje na zasadzie dzień w urzędzie - dzień zdalnie. Skąd decyzja o zakupie testów?
- Podjęliśmy tę decyzję z burmistrzem, aby mieć pewność i oddzielić pracowników zdrowych od chorych, którzy być może nawet nie wiedzą o swojej infekcji. Liczymy, że w przyszłości to pozwoli zachować ciągłość pracy urzędu najdłużej jak to możliwe - odpowiada Andrzej Brzezina.
Samorząd zapłacił za testy po 100 złotych od osoby.