Brzeg: wszystkie służby są nadal w pełnej gotowości. Stan Odry obniżył się o 10 centymetrów
Powoli stabilizuje się sytuacja powodziowa w Brzegu. Włodarz miasta zapewnił, że na ten moment nie ma powodów do obaw. Woda, która została spuszczona dzisiaj (18.10) po godzinie 8.00 ze zbiornika nyskiego na razie nie zagraża mieszkańcom Brzegu. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez miejski sztab kryzysowy. Obecnie poziom Odry na wodowskazach wynosi 605 centymetrów (stan alarmowy jest do 530 cm).
- Po ustaleniach z miejskim sztabem kryzysowym na razie wstrzymujemy się z ewentualną ewakuacją mieszkańców wyspy. Od kilku godzin obserwujemy spadek wody, w ciągu ostatniej doby obniżył się on o 10 centymetrów - mówi Jerzy Wrębiak, burmistrz Brzegu. - Okazuje się, że nasze symulacje nie zawiodły. Jeszcze 4-5 dni temu sytuacja wyglądała tragicznie. Myślę, że po raz pierwszy udało nam się wpłynąć na to, aby regulować górną Odrę i dzięki współpracy wielu osób nie mamy 7 metrów. Jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że utrzymamy poziom 6,20. Nadal jesteśmy cały czas w gotowości.
Jednak mieszkańcy pobliskich domostw nadal nie odczuwają spokoju. Jak sami podkreślają obawiają się, że ich piwnice i partery domów mogą zostać zalane.
- Koleżanka ma parter bez piwnicy, to ona będzie pierwsza zalana. Ja idę właśnie kalosze pożyczyć, bo mam nadzieję, że będzie mało wody i przejdą po tym wszystkim. Dwie powodzie już przeżyliśmy, to i trzecią przeżyjemy. - Jeżeli ta woda zacznie opadać, to będzie wszystko dobrze, ale tak jak było tu kiedyś, to jest nieporównywalne. Może się to wszystko rozejdzie, tak przynajmniej myślę. - Troszeczkę wygląda to lepiej niż wczoraj, ale do końca nie wiemy, jak to wszystko ma wyglądać, bo co chwilę dostajemy sprzeczne informację, także cały czas jesteśmy na walizkach. Nie wiem, co nas dalej czeka.
Przewiduje się, że poziom Odry w najgorszym momencie dzisiaj może wynieść około 620 centymetrów. Na początku mówiono o 7 metrach. Dodatkowo o godzinie 17.00 burmistrz Brzegu zapowiedział kolejne spotkanie ze sztabem kryzysowym.
Jednak mieszkańcy pobliskich domostw nadal nie odczuwają spokoju. Jak sami podkreślają obawiają się, że ich piwnice i partery domów mogą zostać zalane.
- Koleżanka ma parter bez piwnicy, to ona będzie pierwsza zalana. Ja idę właśnie kalosze pożyczyć, bo mam nadzieję, że będzie mało wody i przejdą po tym wszystkim. Dwie powodzie już przeżyliśmy, to i trzecią przeżyjemy. - Jeżeli ta woda zacznie opadać, to będzie wszystko dobrze, ale tak jak było tu kiedyś, to jest nieporównywalne. Może się to wszystko rozejdzie, tak przynajmniej myślę. - Troszeczkę wygląda to lepiej niż wczoraj, ale do końca nie wiemy, jak to wszystko ma wyglądać, bo co chwilę dostajemy sprzeczne informację, także cały czas jesteśmy na walizkach. Nie wiem, co nas dalej czeka.
Przewiduje się, że poziom Odry w najgorszym momencie dzisiaj może wynieść około 620 centymetrów. Na początku mówiono o 7 metrach. Dodatkowo o godzinie 17.00 burmistrz Brzegu zapowiedział kolejne spotkanie ze sztabem kryzysowym.