Narasta napięcie między Armenią i Azerbejdżanem. "Zawsze w tle za takimi państwami stoją silniejsi gracze"
W rejonie Górskiego Karabachu dochodzi do wymiany ognia. Są pierwsze ofiary.
- No i musimy też o tym pamiętać, że walczy ze sobą Armenia i Azerbejdżan, ale zawsze w tle za takimi państwami stoją silniejsi gracze, którzy również próbują coś dla siebie ugrać. W wypadku Armenii takim cichym, a właściwie nie do końca cichym sojusznikiem jest Rosja, natomiast za Azerbejdżanem jest Turcja. - Poprzez tych mniejszych graczy te większe państwa próbują tak ukształtować układ sił, aby był dla nich bardziej korzystny - tłumaczy dr Niewiński. - Jest to sytuacja niezręczna ponieważ Turcja jest członkiem NATO - dodał gość Radia Opole.