Jak mówi Andrzej Prochota, dyrektor lecznicy, liczba zarażonych nie odbiega od średniej krajowej, a wynika z przetestowania około 60 procent załogi w krótkim czasie. Jego zdaniem, większym problemem jest absencja pozostałego personelu, który musiał być odesłany na kwarantannę w związku ze stycznością z kimś zakażonym.

- W przyszłym tygodniu część personelu oddziału ginekologiczno-położniczego skończy izolację - dodaje Andrzej Prochota.

- Jeżeli wyniki testów będą ujemne, mam nadzieję na otwarcie tego oddziału i przywrócenie pełnego zakresu działania. Na zdezynfekowanym oddziale mogą poruszać się jedynie pracownicy bezwzględnie ujemni. Na ile i na jak długo uda się przywrócić działalność? Nie wiem, ponieważ ogólna sytuacja epidemiologiczna w kraju jest inna niż jeszcze niedawno. Widzimy przecież znacznie większą liczbę potwierdzanych przypadków COVID-19.

Dyrektor Prochota ocenia, że część pozytywnych testów była zaskoczeniem, bo zakażenia są bezobjawowe. - Niektórzy pracownicy mają niewielkie objawy, ale nikt z personelu nie jest hospitalizowany, wszyscy przebywają w izolacji domowej - zaznacza.

- Dzisiaj (29.09) wcześnie rano kolejny raz pobierane były wymazy od pracowników oddziału wewnętrznego i w zależności od wyników otrzymanych jutro podejmiemy dalsze decyzje. To wynika z faktu, że wcześniej jeden lekarz miał wynik dodatni. Nastąpił okres inkubacji wirusa, dlatego sprawdzamy, czy aktualnie pracujący personel można określić w pełni bezpiecznym.

Służby wojewody poinformowały dziś (29.09) o 8 nowych zarażeniach w powiecie oleskim. Zakaziły się 3 seniorki i senior, 2 mężczyzn w średnim wieku oraz mężczyzna i kobieta w sile wieku.