Impreza zakończona śmiertelnym pobiciem. Maksym Ch. teraz odpowie przed sądem
Spotkali się na imprezie, która zakończyła się śmiercią jednego z gości. Ukrainiec Maksym Ch. z zarzutem pobicia ze skutkiem śmiertelnym stanął dzisiaj (2.09) przed opolskim sądem. Teraz grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w 2018 roku w Kędzierzynie-Koźlu. Obrażenia ofiary były tak rozległe, że prokurator odczytywał je przez kilka minut. Natomiast oskarżony twierdzi, że nic nie pamięta, dlatego nie przyznaje się do tego czynu. Jego wyjaśnienia przedstawiał tłumacz przysięgły.
- Oskarżony nie może przyznać się do popełnionego czynu, ponieważ nie pamięta, co się wtedy stało: "My piliśmy razem, a później rozeszliśmy się po swoich pokojach i przez 2-3 godziny wszyscy spali" - wyjaśniał oskarżony.
Maksym Ch. twierdzi, że jak rano wstał to zobaczył na progu drzwi zwłoki mężczyzny. Według oskarżonego w trakcie imprezy nikt się ze sobą nie kłócił. Teraz całą sytuację oceni Sąd Okręgowy w Opolu.
- Oskarżony nie może przyznać się do popełnionego czynu, ponieważ nie pamięta, co się wtedy stało: "My piliśmy razem, a później rozeszliśmy się po swoich pokojach i przez 2-3 godziny wszyscy spali" - wyjaśniał oskarżony.
Maksym Ch. twierdzi, że jak rano wstał to zobaczył na progu drzwi zwłoki mężczyzny. Według oskarżonego w trakcie imprezy nikt się ze sobą nie kłócił. Teraz całą sytuację oceni Sąd Okręgowy w Opolu.