Rozpoczęcie roku szkolnego w reżimie sanitarnym. "Jest inaczej, ale cieszymy się z pójścia do szkoły"
Zamiast uroczystej akademii były jedynie spotkania z wychowawcą, najcześciej bez obecności rodziców i obowiązkowe maseczki - tak wyglądało rozpoczęcie roku szkolnego z zachowaniem reżimu sanitarnego. Opolscy uczniowie, po blisko sześciu miesiącach przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa, wrócili w szkolne mury.
W Publicznej Szkole Podstawowej nr 29 pierwszoklasistom towarzyszyli rodzice. - Jesteśmy dobrej myśli - mówią.
- Jestem ciekawa po prostu, jak długo w tym reżimie będziemy w stanie pracować, my jako rodzice i placówki. Oby ten reżim wystarczył, żeby nie było więcej zakażeń - zauważa jedna z mam. - Trzeba ten rok jakoś rozpocząć, miejmy nadzieję, że nie skończy się to zaraz pandemią i nauczaniem zdalnym, co dla pierwszaka byłoby na prawdę bardzo trudne - mówi inna kobieta. - Mam ze sobą tykę ze słodyczami dla mojego pierwszoklasisty. Dla mnie to tradycja, a dla niego także na osłodę w tym czasie pandemii - dodaje mama Wojtka.
Uczniowie i nauczyciele będą musieli zachowywać dystans, dezynfekować ręce, a w przestrzeniach wspólnych zakrywać usta i nos.
- Klasy pierwsze spotkały się na auli w trzech turach. Poszczególne klasy będą codziennie wchodzić wyznaczonymi wejściami - mówi Zofia Godlewska, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 29 w Opolu. - W klasach są porozsuwane stoliki w taki sposób, na które pozwalają rozmiary klasy, w celu osiągnięcia jak największego dystansu. Idziemy też w kierunku tego, żeby to nauczyciel dyrygował przerwami, żeby ograniczyć ilość tych wspólnych przerw, które młodzież spędza na korytarzu.
W całym regionie w szkołach i przedszkolach rok szkolny rozpoczęło ponad 140 tysięcy dzieci.