Mieszkańcy Lubszy i Skarbimierza odpoczną od komarów. Ruszają opryski
Jeszcze dziś (23.07) ma rozpocząć się odkomarzanie w gminach Lubsza i Skarbimierz. Oprysk nad terenami prowadzony będzie z powietrza.
Oba samorządy chcą przeprowadzić akcję w taki sposób, by skorzystały na tym wszystkie sołectwa. Wójt Lubszy Bogusław Gąsiorowski wskazuje, że pierwotnie plany zakładały odkomarzanie we wcześniejszym terminie, jednak na przeszkodzie stanęły warunki pogodowe, które mogły obniżyć skuteczność środka owadobójczego.
- Termin minął 2 tygodnie temu, ale prognozy cały czas nam wprowadzają krótkotrwałe opady i nie ma sensu odkomarzać, kiedy to wszystko spłynie. My pokrywamy wszystkie sołectwa gminy Lubsza, wójt nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych. Myślę, że uda się pokonać te upierdliwe owady - dodaje.
To już trzeci rok, kiedy Lubsza korzysta z tego typu usług. Znacznie dłuższe doświadczenia ma pod tym względem Skarbimierz, który odkomarzanie przeprowadza od 10 lat. Jak mówi sekretarz gminy Małgorzata Kubik, dotychczas tego typu akcje przynosiły zadowalające efekty.
- Czasami wystarczała jednorazowa akcja, ale jeżeli nie będzie to skuteczne w stu procentach, to powtarzamy zabieg. Na pewno mieszkańcy odczują, że te komary nie będą takie uciążliwe, jak do tej pory. 756 hektarów terenów zielonych zostanie odkomarzone. Skorzysta cała gmina, nie możemy tutaj wyłączyć żadnej z miejscowości - zapewnia.
Na walkę z komarami już wcześniej zdecydował się Brzeg, który zastosował naziemną metodę rozpylania. Wiceburmistrz Bartłomiej Kostrzewa wskazuje, że na terenach miejskich metoda ta sprawdza się lepiej niż zrzuty z powietrza.
- Po pierwsze, wydaje mi się, że to chyba musiałby dywizjon przelecieć, a nie jeden samolot. Po drugie, oprysk na terenach zurbanizowanych nie będzie za bardzo skuteczny. On opadnie na przykład na dachy domów, korony drzew, a tam nie funkcjonują komary - tłumaczy.
Za opryski Skarbimierz zapłaci około 70 tysięcy złotych. Władze Lubszy nie zdradzają kwoty, tłumacząc to tajemnicą handlową.
- Termin minął 2 tygodnie temu, ale prognozy cały czas nam wprowadzają krótkotrwałe opady i nie ma sensu odkomarzać, kiedy to wszystko spłynie. My pokrywamy wszystkie sołectwa gminy Lubsza, wójt nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych. Myślę, że uda się pokonać te upierdliwe owady - dodaje.
To już trzeci rok, kiedy Lubsza korzysta z tego typu usług. Znacznie dłuższe doświadczenia ma pod tym względem Skarbimierz, który odkomarzanie przeprowadza od 10 lat. Jak mówi sekretarz gminy Małgorzata Kubik, dotychczas tego typu akcje przynosiły zadowalające efekty.
- Czasami wystarczała jednorazowa akcja, ale jeżeli nie będzie to skuteczne w stu procentach, to powtarzamy zabieg. Na pewno mieszkańcy odczują, że te komary nie będą takie uciążliwe, jak do tej pory. 756 hektarów terenów zielonych zostanie odkomarzone. Skorzysta cała gmina, nie możemy tutaj wyłączyć żadnej z miejscowości - zapewnia.
Na walkę z komarami już wcześniej zdecydował się Brzeg, który zastosował naziemną metodę rozpylania. Wiceburmistrz Bartłomiej Kostrzewa wskazuje, że na terenach miejskich metoda ta sprawdza się lepiej niż zrzuty z powietrza.
- Po pierwsze, wydaje mi się, że to chyba musiałby dywizjon przelecieć, a nie jeden samolot. Po drugie, oprysk na terenach zurbanizowanych nie będzie za bardzo skuteczny. On opadnie na przykład na dachy domów, korony drzew, a tam nie funkcjonują komary - tłumaczy.
Za opryski Skarbimierz zapłaci około 70 tysięcy złotych. Władze Lubszy nie zdradzają kwoty, tłumacząc to tajemnicą handlową.