Na zachodzie regionu nie powinno zabraknąć wody. Nysa, Brzeg i Namysłów przygotowane na suszę
Ze względu na czerpanie wody z rzeki, Nysa jest jednym z miast najbardziej narażonych na skutki suszy. Jak jednak zapewnia prezes Nyskich Wodociągów i Kanalizacji Akwa Edyta Peikert, nawet w przypadku znacznego obniżenia poziomu Białej Głuchołaskiej, dostawy wody nie będą zagrożone.
Wystarczające rezerwy posiada także Namysłów. Aby jednak zwiększyć bezpieczeństwo w tym zakresie, w ubiegłym tygodniu rozpoczęto odwierty nowych studni głębinowych. Burmistrz Bartłomiej Stawiarski zachęca jednak do racjonalnego korzystania z wody.
- Nawet jakby miała miejsce dotkliwa susza w tym roku, my sobie poradzimy. Natomiast będę apelował, aby ograniczyć zużycie, na przykład do podlewania ogrodów czy trawników. Dobrze by było, aby zużycie wody do tego typu celów spadło, albo żeby korzystano do tych celów z innego rodzaju wody, nie z tej uzdatnionej - dodaje.
Problemów z dostępnością wody nie ma za to Brzeg, który dziś może prowadzić dobowe wydobycie na poziomie prawie 20 tysięcy metrów sześciennych. Jak mówi prezes tamtejszego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Artur Stecuła, to z nawiązką wystarcza, by zaspokoić potrzeby miasta i kilku ościennych gmin.
- Nie wprowadzamy takiego nakazu, żeby wody używać tylko do celów spożywczych. Wiadomo, że powinniśmy ją oszczędzać, natomiast nie byłoby to da nas też korzystne ze względów ekonomicznych. Jeżeli oczywiście jest potrzeba, to mieszkańcy mogą korzystać z wody jeszcze w tej chwili do woli - zapewnia.
Na dobrą sytuację hydrologiczną Brzegu wpływa znaczne zmniejszenie zużycia w ostatnich latach, spowodowane między innymi używaniem przez odbiorców coraz bardziej oszczędnych urządzeń. Dodajmy, że miasto prawie w całości czerpię wodę ze studni głębinowych, ale w razie potrzeby może też sięgnąć do źródeł powierzchniowych.