Maseczki dla seniorów łakomym kąskiem dla oszustów. Rekordzista wyłudził 500 sztuk
Na wolontariusza, na sąsiada, wnuczka, monopolistę czy też harcerza. W czasie pandemii koronawirusa pojawili się nowi oszuści, którzy za cel obrali sobie maseczki ochronne.
- Zależy nam na tym, żeby seniorzy mieli do maseczek równy dostęp – informuje Małgorzata Jarosz-Basztabin, kierownik centrum informacyjno-edukacyjnego „Senior” w Opolu. - Dzwonią te same osoby w bardzo różne miejsca z prośbą o maseczki. Ale my już też jesteśmy w stanie wyłapać, że "pan X" dzwonił w kilka miejsc i jeszcze do tego wysłał maila, licząc, że będzie anonimowy. Takie próby nas niepokoją.
Z największym jak do tej pory "maseczkowym" oszustwem zetknęła się Dorota Kula z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu. Mężczyzna, który podał się za harcerza-wolontariusza wyłudził z ośrodka 500 sztuk maseczek.
- Nie było podstaw, aby temu panu nie uwierzyć – mówi Kula. - To był początek całej akcji. Zgłosił się do nas telefonicznie pan, że jest harcerzem. My z harcerzami współpracujemy, bo oni pomagają nam jako wolontariusze. Nie wzbudziło to żadnych moich podejrzeń. Gdy próbowałam się skontaktować z tym panem, to zaczął wyskakiwać komunikat, że nie ma takiego numeru.
Jak informuje Jędrzej - wolontariusz z Opola, najczęściej do wyłudzeń maseczek dochodzi na mniejszą skalę, a dopuszczają się tego głównie osoby młode.
- Podchodzę pod dom, dzwonię do domofonu, a niestety okazuje się to młoda osoba - tłumaczy. - Z 20 kopert, to jesteśmy oszukiwani w trzech wypadkach.
Do tej pory pracownicy socjalni w Opolu rozdali seniorom 15 tysięcy maseczek ochronnych. Osoby, które chcą otrzymać maseczki mogą zgłosić się telefonicznie do opolskich instytucji - Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i do centrum informacyjno-edukacyjnego „Senior”.