Brzeski szpital nieprawidłowo wyceniał niektóre zabiegi. Lecznica musiała wziąć kredyt, aby zapłacić karę
Brzeski szpital zapłacił ponad 600 tysięcy złotych kary z powodu nieprawidłowości przy rozliczeniach, które wykrył Narodowy Fundusz Zdrowia.
Placówka niewłaściwie rozliczała zabiegi leczące zespół cieśni nadgarstka. Szpital mógł wykonywać tego typu świadczenia na dwa sposoby. W przypadkach, które wzbudziły zastrzeżenia, procedury opisywano jako wykonywane droższą metodą, jednak nie przedstawiono uzasadnienia dla tego typu wycen.
Jak zauważa rzecznik opolskiego oddziału NFZ Barbara Pawlos, to nie jedyna lecznica w regionie, w której wykryto nieprawidłowości.
- Dotyczyło to w sumie 4 szpitali, z tym, że Brzeskie Centrum Medyczne otrzymało tę karę, jak i zwrot tych środków najwyższe. Świadczeniodawcy, których również dotyczył problem, ponieśli zdecydowanie niższe kary - dodaje.
Kary dotyczyły zabiegów wykonywanych od 2014 roku. Dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego Kamil Dybizbański wskazuje, że ich wysokość wynika między innymi z dużej liczby przeprowadzonych w placówce zabiegów.
- Pech chciał, że w okresie objętym kontrolą, w naszym szpitalu było bardzo dużo tych świadczeń, w związku z czym ta kara też jest stosunkowo wysoka. Ponieważ szpital płynności finansowej nie ma, nie ma środków naddatkowych, które można by tutaj zagospodarować, w związku z tym była konieczność wzięcia pożyczki - wyjaśnia.
Szpital już przelał pieniądze na konto NFZ. Oprócz kary, BCM musiał też zwrócić różnicę powstałą przez niewłaściwe wycenianie świadczeń.
Jak zauważa rzecznik opolskiego oddziału NFZ Barbara Pawlos, to nie jedyna lecznica w regionie, w której wykryto nieprawidłowości.
- Dotyczyło to w sumie 4 szpitali, z tym, że Brzeskie Centrum Medyczne otrzymało tę karę, jak i zwrot tych środków najwyższe. Świadczeniodawcy, których również dotyczył problem, ponieśli zdecydowanie niższe kary - dodaje.
Kary dotyczyły zabiegów wykonywanych od 2014 roku. Dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego Kamil Dybizbański wskazuje, że ich wysokość wynika między innymi z dużej liczby przeprowadzonych w placówce zabiegów.
- Pech chciał, że w okresie objętym kontrolą, w naszym szpitalu było bardzo dużo tych świadczeń, w związku z czym ta kara też jest stosunkowo wysoka. Ponieważ szpital płynności finansowej nie ma, nie ma środków naddatkowych, które można by tutaj zagospodarować, w związku z tym była konieczność wzięcia pożyczki - wyjaśnia.
Szpital już przelał pieniądze na konto NFZ. Oprócz kary, BCM musiał też zwrócić różnicę powstałą przez niewłaściwe wycenianie świadczeń.