Pierwsze przypadki koronawirusa w Europie. Czy Opolanie powinni być zaniepokojeni?
Koronawirus zabił w Chinach 80 osób, a liczba zakażonych rośnie. Czy w sytuacji otwartego ruchu turystycznego między Polską a Chinami i wymiany studentów nam również grozi niebezpieczeństwo? Doktor Wiesława Błudzin, ordynator oddziału chorób zakaźnych w Szpitalu Wojewódzkim zapewnia, że do Opola choroba nie dotarła i wątpi, żeby zakup towarów przez internet z Chin był dla nas niebezpieczny.
Ordynator przyznaje, że wirus jest groźny dla ludzkiego życia, natomiast śmiertelność jest porównywalna do innych szczepów grypy. - Ostatnio wyliczono, że wynosi ona 2,8 procent, więc nie jest aż tak wysoka. Powinny jednak uważać osoby, które mają osłabioną odporność. Dotyczy to na przykład chorych na nowotwory - tłumaczy lekarka.
W tej chwili nie ma szczepionki przeciwko koronawirusowi, dlatego najskuteczniejszą metodą zapobiegania chorobie jest zachowanie podstawowych zasad higieny.
Oprócz ruchu turystycznego, między Europą a Chinami trwa handel w internecie. Pytaliśmy, czy w tej sytuacji wirus może dotrzeć do nas np. w paczkach? - To jest raczej wątpliwe, ponieważ wirusy żyją w organizmie człowieka, natomiast trudno powiedzieć, jak długo koronawirus może przetrwać poza organizmem. Dlatego, jeśli mamy wątpliwości, to może lepiej się wstrzymać z zakupami takich towarów - mówi dr Wiesława Błudzin.
W tej chwili na świecie nie ma szczepionki na wirusa, a okres inkubacji wynosi około dwóch tygodni. W tym czasie nosiciel może nie wiedzieć o zakażeniu i zarażać innych. Przypomnijmy, objawy koronawirusa od zwykłej grypy różnią się tym, że gorączce, suchemu kaszlowi towarzyszą jeszcze słaby apetyt, biegunka, nudności i wymioty.
Dodajmy, w Polsce nie wykryto dotąd ani jednego przypadku chińskiego koronawirusa.
W tej chwili nie ma szczepionki przeciwko koronawirusowi, dlatego najskuteczniejszą metodą zapobiegania chorobie jest zachowanie podstawowych zasad higieny.
Oprócz ruchu turystycznego, między Europą a Chinami trwa handel w internecie. Pytaliśmy, czy w tej sytuacji wirus może dotrzeć do nas np. w paczkach? - To jest raczej wątpliwe, ponieważ wirusy żyją w organizmie człowieka, natomiast trudno powiedzieć, jak długo koronawirus może przetrwać poza organizmem. Dlatego, jeśli mamy wątpliwości, to może lepiej się wstrzymać z zakupami takich towarów - mówi dr Wiesława Błudzin.
W tej chwili na świecie nie ma szczepionki na wirusa, a okres inkubacji wynosi około dwóch tygodni. W tym czasie nosiciel może nie wiedzieć o zakażeniu i zarażać innych. Przypomnijmy, objawy koronawirusa od zwykłej grypy różnią się tym, że gorączce, suchemu kaszlowi towarzyszą jeszcze słaby apetyt, biegunka, nudności i wymioty.
Dodajmy, w Polsce nie wykryto dotąd ani jednego przypadku chińskiego koronawirusa.