Głośny konflikt wokół obchodów II WŚ i Westerplatte. Gorąca dyskusja opolskich polityków w Niedzielnej Loży Radiowej
Obchody rocznicy wybuchu II Wojny Światowej i specustawa dotycząca przejęcia przez państwo terenu na Westerplatte były tematami Niedzielnej Loży Radiowej. Pierwsza sprawa odbiła się szerokim echem w mediach i wywołała wiele kontrowersji, kiedy w pierwotnej zapowiedzi obchodów rocznicy użyto słów „radosny pochód” czy „wspólne świętowanie”. Później te słowa zmieniono, ale niesmak pozostał.
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej przypomniał, że Kacper Płażyński z PiS przeciwstawiał się obecności strony niemieckiej w obchodach. - Nie mogę zrozumieć pana Płażyńskiego, bo wydawało mi się, że jest otwarty i koncyliacyjny. Dlaczego taka reakcja? Wydaje mi się, że dla pełnych obchodów dobrze by było, żeby uczestniczyła i jedna i druga strona - mówił poseł Galla.
Poseł PO Ryszard Wilczyński ocenił, że sformułowania m.in. o „radosnym pochodzie” były niefortunne, ale zostały też wyolbrzymione. - Poszukiwanie formuł przezwyciężających granice i uprzedzenia pomiędzy dawnymi wrogami, a obecnymi przyjaciółmi, jest konieczne. I czasami przy poszukiwaniu tych formuł zdarzają się niefortunne przypadki, które są kompletnie marginalne - mówił poseł Wilczyński.
- Te sformułowania na pewno były niefortunne, ale winę za to ponosi prezydent Dulkiewicz - oceniła Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski. - Po prostu tego typu informacje się pojawiły i wywołały oburzenie wielu środowisk. Mam oświadczenie gdańskiego IPN-u, w którym są takie zdania jak to, że tego typu sformułowania czy obchody, świadczą o braku empatii i zrozumienia czym była II Wojna Światowa - mówiła Wilkos, miejska radna Opola.
Zdaniem Szymona Godyli z Nowoczesnej zawinił urzędnik, który napisał kontrowersyjny komunikat. - Trzeba zwrócić uwagę na to, że był zły dobór słów. Na przyszłość musimy uważać, żeby zachować większą wrażliwość i żeby takie treści i komunikaty przechodziły przez większą ilość oczu, żeby nie było takich sytuacji jaka teraz miała miejsce - mówił radny sejmiku.
Piotr Pancześnik z Porozumienia zgodził się co do obecności strony niemieckiej w obchodach rocznicy wybuchu wojny, ale pytał o przesłanie. - Jeśli jeden z przywoływanych uczestników konferencji pan Jobst Bittner mówił, że pancernik Schleswig-Holstein był statkiem pasażerskim, to jak na statek pasażerski miał potężną siłę ognia - ironizował Pancześnik.
Robert Tistek (Kukiz'15) powiedział, że forma uroczystości zaplanowanych na rocznicę wybuchu II Wojny Światowej bardziej pasuje do rocznicy zakończenia wojny. - Takie uroczystości i podejście, że będą tańce, swobodny przemarsz i wesoły, radosny pochód... To nie w tym dniu, to nie jest ta okazja - ocenił Tistek.