Bliżej wody, natury, a na dodatek oszczędnie. Turyści zamiast hotelu wybierają pole namiotowe nad turawskim akwenem
Z roku na rok rośnie liczba osób, które w sezonie letnim decydują się na wakacje na kempingu. Jeszcze kilka lat temu na polu namiotowym przy Jeziorze Średnim w Turawie było zaledwie kilku gości. Dziś, jak mówi właściciel terenu Jarosław Duda, u szczytu sezonu jest tłum.
- Ludzie przyjeżdżają głównie z Górnego Śląska, ale także i znad morza - mówi Jarosław Duda, właściciel pola kempingowego nad Jeziorem Średnim. - Dużo jest chętnych do takiego odpoczynku, kupują przyczepy, dużo też jest ludzi, którzy przyjeżdżają pod namioty. Są takie pobyty tygodniowe, dwutygodniowe. Bardzo dużo przyjeżdża na weekendy, dwa, trzy dni i wyjeżdżają.
Pomimo tego, że sezon urlopowy na dobre rozpoczyna się dopiero w lipcu, to już teraz na kempingu nietrudno spotkać stacjonujących. Jedni uprawiają sport, drudzy wędkują, a jeszcze inni grillują.
- Jeździliśmy tutaj za łebka, od małego, no i tak pozostało. Coś tu magicznego jest, że nas tutaj po prostu ciągnie. Najpierw był namiot, a teraz jest przyczepa. My tutaj już 3 lata stacjonujemy. Mamy kemping, podoba nam się tutaj, jesteśmy cały dzień na świeżym powietrzu. Dużo w wodzie siedzimy, chłodzimy się, pijemy zimne napoje. Tutaj na kempingu niczego nam nie brakuje. Sanitariaty są czyste, woda jest ciepła, do plaży blisko, na dodatek mogliśmy przyjechać z pieskiem. Robimy grilla, chodzimy na spacery, jeździmy na rowerach, w lesie jest chłodno, przyjemnie, lepiej niż w pięciogwiazdkowym hotelu.
Pomimo tego, że sezon urlopowy na dobre rozpoczyna się dopiero w lipcu, to już teraz na kempingu nietrudno spotkać stacjonujących. Jedni uprawiają sport, drudzy wędkują, a jeszcze inni grillują.
- Jeździliśmy tutaj za łebka, od małego, no i tak pozostało. Coś tu magicznego jest, że nas tutaj po prostu ciągnie. Najpierw był namiot, a teraz jest przyczepa. My tutaj już 3 lata stacjonujemy. Mamy kemping, podoba nam się tutaj, jesteśmy cały dzień na świeżym powietrzu. Dużo w wodzie siedzimy, chłodzimy się, pijemy zimne napoje. Tutaj na kempingu niczego nam nie brakuje. Sanitariaty są czyste, woda jest ciepła, do plaży blisko, na dodatek mogliśmy przyjechać z pieskiem. Robimy grilla, chodzimy na spacery, jeździmy na rowerach, w lesie jest chłodno, przyjemnie, lepiej niż w pięciogwiazdkowym hotelu.