Zaatakowała nożem konkubenta. Sąd skazał kobietę na 3 lata
Sąd Okręgowy w Opolu skazał Beatę S. na 3 lata więzienia, za dźgnięcie swojego konkubenta nożem w klatkę piersiową. Do zdarzenia doszło w styczniu tego roku w Namysłowie. Dzięki pomocy sąsiadów mężczyzna przeżył.
Kobieta wyjaśniała przed sądem, że tego dnia od rana piła alkohol z pokrzywdzonym.
- Szarpaliśmy się obydwoje, a później przytuliliśmy się do siebie. Krzysiek poszedł do drugiego pokoju i tam też była kłótnia, biliśmy się. Był tam dezodorant, który wziął i zaczął psikać nim w moją twarz. Ja pobiegłam do kuchni i tam na blacie leżał nóż. Nie chciałam mu nic tym nożem zrobić. Chciałam go postraszyć. On pobiegł za mną no i stało się - wyjaśniała oskarżona.
Ostatecznie sąd skazał Beatę S. na 3 lata więzienia - mówi Aneta Rempalska z biura prasowego opolskiego sądu.
- Sąd Okręgowy w Opolu uznał oskarżoną Beatę S. za winną usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poprzez zadanie ciosu nożem w lewą stronę klatki piersiowej. Za to przestępstwo sąd okręgowy wymierzył jej karę 3 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny - dodaje Rempalska.
Oskarżona nie pamiętała momentu zadania ciosu. Wyjaśniała również, że po zdarzeniu pokrzywdzony pobiegł do sąsiadki, która wezwała pogotowie. Oskarżona - zgodnie z jej wyjaśnieniami - w tym czasie myła naczynia i wstawiła zupę.
- Szarpaliśmy się obydwoje, a później przytuliliśmy się do siebie. Krzysiek poszedł do drugiego pokoju i tam też była kłótnia, biliśmy się. Był tam dezodorant, który wziął i zaczął psikać nim w moją twarz. Ja pobiegłam do kuchni i tam na blacie leżał nóż. Nie chciałam mu nic tym nożem zrobić. Chciałam go postraszyć. On pobiegł za mną no i stało się - wyjaśniała oskarżona.
Ostatecznie sąd skazał Beatę S. na 3 lata więzienia - mówi Aneta Rempalska z biura prasowego opolskiego sądu.
- Sąd Okręgowy w Opolu uznał oskarżoną Beatę S. za winną usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poprzez zadanie ciosu nożem w lewą stronę klatki piersiowej. Za to przestępstwo sąd okręgowy wymierzył jej karę 3 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny - dodaje Rempalska.
Oskarżona nie pamiętała momentu zadania ciosu. Wyjaśniała również, że po zdarzeniu pokrzywdzony pobiegł do sąsiadki, która wezwała pogotowie. Oskarżona - zgodnie z jej wyjaśnieniami - w tym czasie myła naczynia i wstawiła zupę.