Wielka eksplozja w Strzelcach Opolskich. Runął 80-metrowy komin [ZDJĘCIA, FILM]
Kilka miesięcy przygotowań, 11 kilogramów ładunków wybuchowych i w ciągu kilku sekund 80-metrowy komin ciepłowni w Strzelcach Opolskich zakończył swój żywot. Wyburzono jeden z najwyższych obiektów w powiecie strzeleckim. W miejscu starej konstrukcji do końca sierpnia ma stanąć nowy komin – będzie niższy, o mniejszej średnicy, za to wyrzucający spaliny wyżej i z większą prędkością.
- Komin, który został przeznaczony do wyburzenia, wybudowano prawie 50 lat temu - tłumaczy Krzysztof Brola z Energetyki Cieplnej Opolszczyzny.
– Nasz komin ma 80 metrów wysokości, średnicę ok. 3 metrów, nieco ponad 3 metry. Przyszedł już czas na jego wyburzenie, jego eksploatacja kosztowała nas już zbyt drogo i jego stan techniczny nie pozwala na dalszą eksploatację.
Wyburzenie zaplanowano tak, żeby 80-metrowa konstrukcja waląc się nie zagrażała budynkowi ciepłowni, ani sąsiedniej firmie przemysłowej.
- Zanim przystąpiliśmy do prac trzeba było przeprowadzić wiele obliczeń i badań, żeby komin upadł tam, gdzie chcemy – mówi Leon Budzisz, kierownik robót strzałowych.
– Wywierciliśmy otwory strzałowe oraz wykonaliśmy szereg podcięć. Podcięcia i wiercenia rdzeniowe wyznaczają, determinują kierunek do upadku. Użyjemy do odpalenia 180 zapalników i 11 kilogramów materiału wybuchowego.
Trwająca prawie dwie godziny ostatnie przygotowania do wyburzenia komina zakończyły się sukcesem. Konstrukcja runęła dokładnie tam, gdzie miała. Teraz kilka tygodni zajmie uprzątnięcie gruzu.
- A później przystępujemy do budowy – mówi Jarosław Szendzielorz z ECO. – W miejsce wyburzonego mamy zamiar postawić nowy komin w konstrukcji stalowej. Będzie o połowę mniejszy, będzie miał wysokość 45 metrów i średnicę ok. 1,3 m. Komin będzie w konstrukcji samonośnej, ocieplany, z zewnątrz osłonięty blachą stalowo-cynkową.
ECO musi zdążyć z budową nowego komina do końca sierpnia. Od września rozpoczyna się nowy sezon grzewczy i cała instalacja musi być sprawna i gotowa do użytku.
– Nasz komin ma 80 metrów wysokości, średnicę ok. 3 metrów, nieco ponad 3 metry. Przyszedł już czas na jego wyburzenie, jego eksploatacja kosztowała nas już zbyt drogo i jego stan techniczny nie pozwala na dalszą eksploatację.
Wyburzenie zaplanowano tak, żeby 80-metrowa konstrukcja waląc się nie zagrażała budynkowi ciepłowni, ani sąsiedniej firmie przemysłowej.
- Zanim przystąpiliśmy do prac trzeba było przeprowadzić wiele obliczeń i badań, żeby komin upadł tam, gdzie chcemy – mówi Leon Budzisz, kierownik robót strzałowych.
– Wywierciliśmy otwory strzałowe oraz wykonaliśmy szereg podcięć. Podcięcia i wiercenia rdzeniowe wyznaczają, determinują kierunek do upadku. Użyjemy do odpalenia 180 zapalników i 11 kilogramów materiału wybuchowego.
Trwająca prawie dwie godziny ostatnie przygotowania do wyburzenia komina zakończyły się sukcesem. Konstrukcja runęła dokładnie tam, gdzie miała. Teraz kilka tygodni zajmie uprzątnięcie gruzu.
- A później przystępujemy do budowy – mówi Jarosław Szendzielorz z ECO. – W miejsce wyburzonego mamy zamiar postawić nowy komin w konstrukcji stalowej. Będzie o połowę mniejszy, będzie miał wysokość 45 metrów i średnicę ok. 1,3 m. Komin będzie w konstrukcji samonośnej, ocieplany, z zewnątrz osłonięty blachą stalowo-cynkową.
ECO musi zdążyć z budową nowego komina do końca sierpnia. Od września rozpoczyna się nowy sezon grzewczy i cała instalacja musi być sprawna i gotowa do użytku.