Były dyrektor PCPR skazany za mobbing pracownic
Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich uznał Bernarda K., wieloletniego dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy, winnego mobbingu, korupcji i przekazania osobom nieupoważnionym danych wrażliwych związanych z działalnością Centrum.
- Pan dyrektor do nas krzyczał, mówił, że do niczego się nie nadajemy. Podważał nasze kompetencje przed nowymi pracownikami, krytykował w jaki sposób się ubieramy, co jemy. Podważał nasze kompetencje rodzicielskie, że jesteśmy złymi rodzicami – mówią byłe już pracownice PCPR.
Początkowo starostwo sprawę bagatelizowało, ostatecznie zajęła się nią prokuratura, która postawiła Bernardowi K. m.in. zarzuty mobbowania podwładnych.
Gdy toczyło się postępowanie, dyrektor zaczął mieć problemy zdrowotne i przez wiele miesięcy nie był obecny w pracy. Ostatecznie, w czerwcu tego roku, zarząd powiatu rozwiązał umowę pracy z Bernardem K.
Dzisiaj (18.12) w Sądzie Rejonowym zakończył się trwający prawie rok proces.
Sąd uznał Bernarda K. winnym i skazał go na karę roku więzienia w zawieszeniu na 2-letni okres próby. Przez ten czas nie może on też zajmować stanowisk kierowniczych. 9 poszkodowanym kobietom ma wypłacić po 2000 zł zadośćuczynienia oraz zwrócić koszty sądowe.
- Wina Bernarda K. nie budzi wątpliwości – mówił sędzia Artur Sobczak. - Wszystkie osoby zaznaczyły charakterystyczny punkt, kiedy to się wszystko zepsuło. Popsuły się stosunki ze starostwem, jako jednostką nadzorującą. Kiedy Bernard K. wiedział, że jest oceniany, że - jak sam powiedział - szuka się na niego haka. Problem w tym, że zapomniał, kim są pracownicy, i co jest ważne.
Problemy zaczęły się w roku 2007, kiedy miał miejsce konflikt pomiędzy dyrektorem PCPR a wicestarostą Waldemarem Gaidą. W tle było zatrudnienie w placówce żony wicestarosty, który miał w stosunku do dyrektora Bernarda K. wysunąć groźby karalne. Ostatecznie doszło do ugody na sali sądowej.
Wyrok w sprawie o mobbing, który zapadł w Sądzie Rejonowym w Strzelcach Opolskich, nie jest prawomocny. Zarówno skarżące pracownice, jak i były dyrektor, mogą się od niego odwołać.