Rekonstrukcja. Amerykańskie lotnictwo zbombardowało fabrykę paliwa w Blachowni [ZDJĘCIA]
Mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla mogli dzisiaj przekonać się, jak wyglądały amerykańskie naloty na zakłady produkujące paliwo lotnicze w obecnej Blachowni. Stowarzyszenie Blechhammer-1944 wraz z grupami rekonstrukcyjnymi z centralnej Polski przygotowało inscenizację, którą obejrzało kilkaset osób. To pierwsza taka rekonstrukcja dotycząca tego okresu w historii miasta.
- Jedynie było muzeum w domu kultury Lech, można je było pooglądać. Taka inscenizacja to fajna sprawa – mówi jeden z widzów.
- Interesujemy się drugą wojną światową, dlatego przyjechaliśmy zobaczyć – dodaje gość z Ozimka.
- Ja tu byłem, jak była wojna. Tu produkowali benzynę dla lotnictwa i przez to było tu mocno ostrzeliwane. Najpierw było „Achtung! Achtung!” i za 15 minut tu byli. My uciekaliśmy do piwnicy – opowiada starszy mieszkaniec Blachowni.
- Naloty amerykańskie, a Amerykanie przeprowadzili ich 16, miały miejsce od 7 lipca do 26 grudnia 1944. Obrona przeciwlotnicza była bardzo mocna – mówi Waldemar Ociepski, przewodniczący stowarzyszenia Blechhammer-1944.
- Uda nam się zestrzelić B-17, czyli latającą fortecę i pojmać jednego z pilotów w stopniu kapitana, który właśnie zostawił spadochron tu koło nas – mówi Zbigniew Wach z grupy rekonstrukcyjnej.
Ku końcowi ma się remont schronu przeciwlotniczego należącego do dawnej fabryki paliwa Blechhammer, w którym w przyszłym roku otwarte zostanie muzeum, poświęcone tzw. śląskiej bitwie o paliwo.
- Interesujemy się drugą wojną światową, dlatego przyjechaliśmy zobaczyć – dodaje gość z Ozimka.
- Ja tu byłem, jak była wojna. Tu produkowali benzynę dla lotnictwa i przez to było tu mocno ostrzeliwane. Najpierw było „Achtung! Achtung!” i za 15 minut tu byli. My uciekaliśmy do piwnicy – opowiada starszy mieszkaniec Blachowni.
- Naloty amerykańskie, a Amerykanie przeprowadzili ich 16, miały miejsce od 7 lipca do 26 grudnia 1944. Obrona przeciwlotnicza była bardzo mocna – mówi Waldemar Ociepski, przewodniczący stowarzyszenia Blechhammer-1944.
- Uda nam się zestrzelić B-17, czyli latającą fortecę i pojmać jednego z pilotów w stopniu kapitana, który właśnie zostawił spadochron tu koło nas – mówi Zbigniew Wach z grupy rekonstrukcyjnej.
Ku końcowi ma się remont schronu przeciwlotniczego należącego do dawnej fabryki paliwa Blechhammer, w którym w przyszłym roku otwarte zostanie muzeum, poświęcone tzw. śląskiej bitwie o paliwo.