Protest studentów Uniwersytetu Opolskiego
Grupa kilku żaków zebrała się dziś przy Collegium Maius na placu Kopernika w Opolu, gdzie protestowała przeciwko reformie szkolnictwa Jarosława Gowina. Chodzi o Ustawę 2.0 zwaną Konstytucją dla Nauki. Opolscy studenci dołączyli tym samym do protestujących z Uniwersytetu Warszawskiego, Łódzkiego czy Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
- Powstanie nowy organ "rada uczelni", w skład którego 50 procent osób ma pochodzić spoza środowiska akademickiego. Uważamy, ze to niedobre myślenie. Oczywiście osoby spoza tego środowiska mogą debatować nad przyszłością uniwersytetu, ale nie może być takiej sytuacji, żeby te osoby były w stanie przegłosować władzę czy społeczność akademicką - mówi Serej.
Protestujący obawiają się także degradacji uczelni. Dodajmy, że w toku prac do projektu ustawy wprowadzono nowy przepis, który mówi, że w radach nie mogą zasiadać przedstawiciele administracji rządowej czy samorządowej.
W tej sprawie dość powściągliwie wypowiadają się przedstawiciele Uniwersytetu Opolskiego.
- Studenci mają swój własny głos, mogą z niego korzystać, mają przywilej manifestowania swoich poglądów i z niego korzystają. My, jako uczelnia, czekamy przede wszystkim na ostateczny kształt ustawy, bierzemy aktywny udział w konsultacjach i czekamy na to, do czego będziemy mogli się odnieść finalnie, czyli po wszystkich zmianach, gdy już będziemy znać ostateczny kształt tego dokumentu - mówi Kochański.
Oświadczenie w sprawie protestu wydał także Samorząd Studencki Uniwersytetu Opolskiego. Przewodnicząca Izabela Kaczyńska poinformowała, że samorząd nie bierze udziału w proteście ,co nie oznacza ani aprobaty ani negowania inicjatywy.