Fundacja "Razem" chce odwołania burmistrza i rady miejskiej Kluczborka
Dbanie o interesy nacji żydowskiej i odsuwanie społeczeństwa słowiańskiego na margines. Takie zarzuty burmistrzowi Kluczborka, Jarosławowi Kielarowi oraz radzie miasta stawia Fundacja wspierania i promocji społeczności słowiańskiej "Razem".
Fundacja zawiadomiła kluczborski magistrat, że chce przeprowadzić na terenie gminy referendum o odwołanie burmistrza oraz rady miejskiej.
- Nie spodobało mi się podejście burmistrza do inicjatywy kulturalnej dla mojej drugiej fundacji im. Andrzeja Zauchy - przekonuje Jan Kiełb, prezes fundacji "Razem". - Powiedziałem tylko, że nie jestem Żydem, że jestem Słowianinem. Burmistrz powiedział wprost, że mi dziękuje za rozmowę. Wynika z tego, że on jest rasistą. Polska jest krajem trzech kultur. Tu nikt nie jest antysemitą, rasistą. Tylko traktujmy się wszyscy jednakowo.
Na pełnomocnika inicjatora referendum wyznaczono mieszkańca Kluczborka Eugeniusza Mizdzioła. - Nie będę tworzył żadnych wniosków. Burmistrz musi być - zaznacza Mizdzioł. - On nakłaniał, może fałszywie. Taki był facet nie za bardzo. Obiecał, że da mi 50 złotych. Nie zgadzam się z tym teraz. Burmistrz musi być. On był jakiś nachalny. Ja nawet nie wiedziałem, co to jest referendum.
Władze Kluczborka nie wykluczają podjęcia kroków prawnych w stosunku do fundacji. - Oczywiście takie powiadomienie i inicjatywy mogą wpływać. Natomiast uzasadnienie budzi moje głębokie wątpliwości. Z takimi postawami trzeba otwarcie walczyć - mówi Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka. - Z tym panem Kiełbem miałem krótką, może minutową możliwość rozmowy. Słowa, które rzucał były obraźliwe dla wszystkich. Dyskryminujące dużą część społeczeństwa. Zwrócimy się do ministra kultury, żeby przypatrzył się działalności tej fundacji.
Dodajmy, że fundacja "Razem" wystąpiła już o odwołanie władz Mielca oraz Jastrzębia Zdroju.
- Nie spodobało mi się podejście burmistrza do inicjatywy kulturalnej dla mojej drugiej fundacji im. Andrzeja Zauchy - przekonuje Jan Kiełb, prezes fundacji "Razem". - Powiedziałem tylko, że nie jestem Żydem, że jestem Słowianinem. Burmistrz powiedział wprost, że mi dziękuje za rozmowę. Wynika z tego, że on jest rasistą. Polska jest krajem trzech kultur. Tu nikt nie jest antysemitą, rasistą. Tylko traktujmy się wszyscy jednakowo.
Na pełnomocnika inicjatora referendum wyznaczono mieszkańca Kluczborka Eugeniusza Mizdzioła. - Nie będę tworzył żadnych wniosków. Burmistrz musi być - zaznacza Mizdzioł. - On nakłaniał, może fałszywie. Taki był facet nie za bardzo. Obiecał, że da mi 50 złotych. Nie zgadzam się z tym teraz. Burmistrz musi być. On był jakiś nachalny. Ja nawet nie wiedziałem, co to jest referendum.
Władze Kluczborka nie wykluczają podjęcia kroków prawnych w stosunku do fundacji. - Oczywiście takie powiadomienie i inicjatywy mogą wpływać. Natomiast uzasadnienie budzi moje głębokie wątpliwości. Z takimi postawami trzeba otwarcie walczyć - mówi Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka. - Z tym panem Kiełbem miałem krótką, może minutową możliwość rozmowy. Słowa, które rzucał były obraźliwe dla wszystkich. Dyskryminujące dużą część społeczeństwa. Zwrócimy się do ministra kultury, żeby przypatrzył się działalności tej fundacji.
Dodajmy, że fundacja "Razem" wystąpiła już o odwołanie władz Mielca oraz Jastrzębia Zdroju.