Praca na półkolonii obywała się w kilku różnych obszarach. - Był to np. obszar kreatywny, szpital, ratusz, kuchnia, jadalnia czy obszar sportowy - mówi Eliza Kozubek, jedna z opiekunek na półkolonii. - Dzieci zostały podzielone na te wszystkie obszary, a dzieci w ratuszu miały za zadanie trzymać jakby porządek w całym tym mini-mieście, żeby tutaj nie dochodziło do żadnych konfliktów, rozwiązywały problemy i dawały zadania innym dzieciom na dany dzień. Dzieci dobrze sobie poradziły. I co najlepsze jest w tym, że odbywało się wszystko w kilku językach: w języku angielskim, niemieckim i polskim. Także tutaj też mamy dzieci z Rumunii i z Niemiec i cała współpraca wyszła stuprocentowo.

Dzieci w miasteczku pracowały w kilkuosobowych grupach. Obszar budowlany liczył sobie ponad 70 uczestników. - Ja byłem na obszarze budowlanym i to wyglądało tak, że każdy budował sobie swój dom. Każdy budował się w inny sposób. Braliśmy do tego rzeczy z magazynu i bardzo fajnie się budowało - relacjonuje Jonatan Nowak, jeden z uczestników półkolonii. - Było nas kilkoro, chyba pięciu. Część osób budowała taki taras, a druga część budowała dom i postanowiliśmy zrobić z tego taką lodziarnię i teraz sprzedajemy w niej gofry i lody. Bary kawiarnie, restauracje, takie sztandy z lemoniadą.

W nietypowej półkolonii udział wzięło 170 uczestników. Przedsięwzięcie odbyło się w ramach projektu „Mini Miasto-Klein Raschau”. Po raz piąty organizatorem półkolonii było Stowarzyszenie Pro Liberis Silesiae. Dodajmy, Radio Opole objęło inicjatywę patronatem medialnym.