Pasażerowie niezadowoleni z komunikacji zastępczej Przewozów Regionalnych na linii Opole-Kluczbork
Pasażerowie Przewozów Regionalnych skarżą się na autobusową komunikację zastępczą na linii Opole - Kluczbork.
- Do tej pory jeździliśmy wygodnymi autobusami, ale sytuacja zmieniła się - mówili reporterce Radia Opole pasażerowie regularnie korzystający z komunikacji zastępczej.
- Od wczoraj (08.02) mamy autobusy, które mogłyby być eksponatami w muzeum. Z zewnątrz wyglądają dobrze, ale w środku jest gorzej, a jakość przewozu pasażerów pozostawia wiele do życzenia. Wracając ostatnio do domu, zrobiło mi się aż niedobrze, bo w autobusie śmierdziało paliwem - relacjonuje Joanna Kuśnierz-Grus, pasażerka, która interweniowała w tej sprawie.
- Nie za dobrze jeździ się tymi "nowymi" autobusami. Nie dość, że kierowca nie zna trasy, ale wiadomo, że dopiero ją poznaje, to jeszcze jest bardzo niewygodnie - mówi pani Dorota.
- Stan techniczny budzi moje wątpliwości i boję się, że podczas jazdy autobus się rozsypie - dodaje pani Katarzyna.
Teraz pasażerów wozi PKS Gryfice z województwa zachodniopomorskiego. - Powodem zmiany przewoźnika jest rozstrzygnięty przetarg i korzystniejsza oferta zaproponowana przez tę firmę - mówi Leszek Kwit, z-ca naczelnika przewozów pasażerskich, Opolskiego Oddziału Przewozów Regionalnych, który także korzysta z zastępczej komunikacji.
- Myślę, że stan techniczny jest właściwy, a jakość to inna sprawa. Stan techniczny autobusów musi być odpowiedni, bo inaczej autobusy nie byłyby dopuszczone do ruchu. Wydaje mi się, że w tych autobusach są normalne, względne warunki. Oczywiście, że jeżeli wcześniej pasażerów woziły rejsowe, bardzo wygodne autobusy, to teraz czują różnicę - podkreśla.
Przypomnijmy: sytuacja jest spowodowana wycofaniem z ruchu na tej trasie szynobusów, po tym, gdy pod koniec grudnia jeden z nich wykoleił się. Nadal nie wiadomo kiedy ruch pociągów zostanie przywrócony, bo szynobusy są ciągle badane przez ekspertów.
- Od wczoraj (08.02) mamy autobusy, które mogłyby być eksponatami w muzeum. Z zewnątrz wyglądają dobrze, ale w środku jest gorzej, a jakość przewozu pasażerów pozostawia wiele do życzenia. Wracając ostatnio do domu, zrobiło mi się aż niedobrze, bo w autobusie śmierdziało paliwem - relacjonuje Joanna Kuśnierz-Grus, pasażerka, która interweniowała w tej sprawie.
- Nie za dobrze jeździ się tymi "nowymi" autobusami. Nie dość, że kierowca nie zna trasy, ale wiadomo, że dopiero ją poznaje, to jeszcze jest bardzo niewygodnie - mówi pani Dorota.
- Stan techniczny budzi moje wątpliwości i boję się, że podczas jazdy autobus się rozsypie - dodaje pani Katarzyna.
Teraz pasażerów wozi PKS Gryfice z województwa zachodniopomorskiego. - Powodem zmiany przewoźnika jest rozstrzygnięty przetarg i korzystniejsza oferta zaproponowana przez tę firmę - mówi Leszek Kwit, z-ca naczelnika przewozów pasażerskich, Opolskiego Oddziału Przewozów Regionalnych, który także korzysta z zastępczej komunikacji.
- Myślę, że stan techniczny jest właściwy, a jakość to inna sprawa. Stan techniczny autobusów musi być odpowiedni, bo inaczej autobusy nie byłyby dopuszczone do ruchu. Wydaje mi się, że w tych autobusach są normalne, względne warunki. Oczywiście, że jeżeli wcześniej pasażerów woziły rejsowe, bardzo wygodne autobusy, to teraz czują różnicę - podkreśla.
Przypomnijmy: sytuacja jest spowodowana wycofaniem z ruchu na tej trasie szynobusów, po tym, gdy pod koniec grudnia jeden z nich wykoleił się. Nadal nie wiadomo kiedy ruch pociągów zostanie przywrócony, bo szynobusy są ciągle badane przez ekspertów.