- Będzie u nas więcej zgłoszeń, jak wyliczyliśmy wspólnie z KW PSP, będzie to kilkanaście tysięcy zgłoszeń rocznie więcej do obsługi. Ale na jednego operatora wychodzi kilka-kilkanaście zgłoszeń na operatora w ciągu dziennej zmiany i 4-5 zgłoszeń na zmianie nocnej. W sumie na zmianie dziennej mamy około 150 zgłoszeń a na nocnej 70-80 – mówił nasz gość.
Przełączenie numeru 998 potrwa do czwartku i będzie się odbywało etapami z podziałem na powiaty. Dzisiaj nastąpi przełączenie Komendy Miejskiej w Opolu. - Potem przejdziemy na powiaty i będziemy przełączać tamtejsze komendy miejskie i powiatowe – tłumaczył Kurzał.
Co się dzieje jeśli dyspozytorzy CPR-u nie mogą odebrać zgłoszenia? – Wtedy po 35 sekundach to połączenie trafi do pierwszego wolnego operatora w kraju, obojętnie czy to Warszawa czy Białystok, operator obsłuży tak samo i przyjmie zgłoszenie. W systemie na którym pracujemy, dyspozytor ma możliwość wpisania np. powiatu prudnickiego z którego pochodzi osoba dzwoniąca i z automatu są „zaciągane” numery kontraktowe do służb z powiatu prudnickiego – mówił nasz gość.
Jakie doświadczenia wynieśli dyspozytorzy CPR kiedy kilka lat temu przełączano numer 997?
- Trochę bardziej się baliśmy, bo to już było ponad 100 tys. zgłoszeń rocznie więcej, więc mieliśmy pewne obawy, ale wszystko przeszło gładko. Pracowaliśmy z policją, odbyliśmy dużo spotkań w tym temacie iż z tego co wiem to policja jest zadowolona, bo dyżurni zostali odciążeni z natłoku zgłoszeń, niestety często niezasadnych.
- Zgłoszeń niezasadnych nadal jest sporo, ale udało nam się to obniżyć. Zaczynaliśmy z pułapu 80%, a dziś to 50-60%. Natręci zawsze się zdarzają. Często są to osoby z zaburzeniami psychicznymi, którzy potrafią dzwonić ponad 300 razy w ciągu jednej zmiany 12 godzinnej. Jest taki zapis w kodeksie wykroczeń o blokowaniu linii alarmowej, możemy to zgłosić policji i ona podejmuje swoje działania – dodał nasz gość.