- Kierunek zmian jest właściwy - powiedział Grzegorz Kuliś, przedsiębiorca zrzeszony w BCC. Dodaje jednak, że bez zwiększenia zatrudnienia w urzędach wojewódzkich, w których pozwolenia na pobyt na terytorium Polski są wydawane nic się nie zmieni.
Grzegorz Adamczyk z Solidarności obawia się, że planowane zmiany w prawie wprowadzane szybką ścieżką przyczynią się do postrzegania Polski jako kraju w którym jest wiele patologii na rynku pracy.
- To pierwszy krok zdjęcia "gorsetu administracyjnego" powiedział Piotr Pancześnik z Kongregacji Przemysłowo-Handlowej. Uważa on, że państwo powinno zająć ułatwieniami dla repatriantów.
Dr Jerzy Szteliga z OPZZ dziwi się, że rynkiem pracy zajmuje się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Tym powinien zajmować się resort pracy. Chcemy ściągnąć ludzi do pracy a mamy obecnie procedury o charakterze policyjnym. Ustawa nakłada dodatkowe obowiązki na administrację rządową. Nie poprawi niczego - powiedział dr Szteliga.
Dr Artur Żurakowski, ekonomista podkreślał, że obecnie jest duży wzrost gospodarczy, potrzeba pracowników stworzenie dobrych procedur co do pracowników spoza UE jest niezbędne. - Jak najszybciej trzeba ten temat unormować, bo brakuje rąk do pracy - powiedział.
Rozmawialiśmy także o tym, że rząd nie zdecydował się na uruchomienie procesu legislacyjnego przepisów, które miały umożliwić pracodawcom sprawdzanie, czy ich pracownicy i klienci są zaszczepieni.
Uczestnicy debaty zgodzili się, że to dobra decyzja. Wskazywali, że byłoby to inwigilowanie pracowników i jego zdrowia, nie jest rolą pracodawców monitorowanie faktu zaszczepienia obywatela, nałożenie takie możliwości na pracodawców byłoby niekonstytucyjne, niezgodne z kodeksem pracy.
Goście programu podkreślili jednocześnie, że są zwolennikami szczepień.