- Żaden kraj członkowski (Unii Europejskiej. red) nie może sobie takiego zakazu "tak o" wprowadzić, natomiast w sytuacji Polski mamy do czynienia z kryzysem - powiedział Marcin Ociepa pytany o ocenę zakazu przywożenia zboża z Ukrainy, który ogłosił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Decyzja spotkała się z reakcją Komisji Europejskiej. W oświadczeniu szefowej KE czytamy: "Należy podkreślić, że polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE, a zatem działania jednostronne są niedopuszczalne".
Ponadto biuro prasowe KE podkreśla, że "w tak trudnych czasach kluczowe znaczenie ma koordynacja i ujednolicenie wszystkich decyzji w Unii Europejskiej".
W sobotę w Dzienniku Urzędowym opublikowano rozporządzenie ws. zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych, min. zboża, cukru, jaj.
Polska miała być krajem tranzytowym dla ukraińskiego zboża, okazało się jednak, że tu zostało co spowodowało straty rolników. Z czyjej winy?
- To będzie przedmiotem ustaleń, śledztw, dlatego, że pojawiają się spekulanci i działania, które z całą pewnością nie były zgodne z prawem. Na dzisiaj na tyle to uderzyło w państwo polskie, że musiało sięgnąć po zakaz wwozu - powiedział gość Radia Opole.
- Opinia Komisji Europejskiej pomimo, że jest wstępna i pochopna. Istnieje rozporządzenie nr 478/2015 Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej o środkach stosowanych w ramach polityki handlowej, które pozwala państwom na taki ruch w sytuacji nadzwyczajnej - wyjaśnił wiceminister Ociepa.
Pytany o komisję ds. zbadania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo kraju i twierdzenia opozycji, że ustawa powołująca komisję uderza właśnie w opozycję powiedział:
- Uderz w stół, nożyce się odezwą. Nie do końca rozumiem, jeszcze nie wiadomo do czego ta komisja dojdzie.
Rozmawialiśmy także o bezpieczeństwie. Według CBOS: 76 proc. Polaków czuje, że ich bezpieczeństwo jest zagrożone w wyniku wojny w Ukrainie. Z kolei jak wynika z sondażu SW Reserch dla Rzeczpospolitej, w którym pytano: Jak Pani/Pana zdaniem osiem lat rządów PiS wpłynęło na poziom bezpieczeństwa Polski?" 45% badanych uznało, że bezpieczeństwo kraju spadło.
- Czymś innym jest to, czy Polska jest realnie bezpieczna, od tego są liczby, fakty a nie odczucia, nie intuicja, a co innego poczucie bezpieczeństwa. Trzeba powiedzieć wprost, sytuacja bezpieczeństwa w naszym najbliższym otoczeniu uległa pogorszeniu. W tym sensie rozumiem wyniki tych badań - powiedział wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa.
Na terenie Opolszczyzny pojawiły się już billboardy ze zdjęciem Marcina Ociepy i napisem: "Poseł Marcin Ociepa. Silny Region. Bezpieczna Polska". Czy to już początek kampanii i z jakich środków było to finansowane?
- To jest zaproszenie na konferencję programową, którą organizuję jako poseł ziemi opolskiej wspólnie z Politechniką Opolską 13-go maja. Będziemy rozmawiać o polityce rozwoju regionalnego - odpowiedział. - Kampania wyborcza trwa 4 lata i tak można powiedzieć o każdym moim działaniu. Nam zależy na tym, żeby tą konferencją żyła cała Opolszczyzna, ludzie oczekujący na to co powiemy, zrobimy, żeby wyrwać się z marazmu, który od 17 lat funduje nam zarząd województwa opolskiego z PO na czele.
Wiceminister Ociepa powiedział, że billboardy zostały sfinansowane z pieniędzy "własnych i pieniędzy biura poselskiego".
Skomentował także obecność posła Mniejszości Niemieckiej w Sejmie.
- Te 4 lata ostatnie są wielkim rozczarowaniem obecności posła Mniejszości Niemieckiej w sejmie. Głosuje tak jak opozycja nie kierując się perspektywą interesu publicznego. Przez lata był konsensus, że posłowie MN głosują np. za budżetem państwa. Tak było przed rokiem 2015. Potem to się zmieniło i liderzy MN wpisali się w politykę totalnej opozycji. Pytanie, czy to ma sens, bo to doprowadziło posła Gallę, że głosował przeciwko budowie ogrodzenia na granicy z Białorusią.