- Jak tylko zabrano dzieci naszej córce i zięciowi i ograniczono prawa rodzicielskie, razem z żoną wzięliśmy sprawy w swoje ręce - mówi pan Mieczysław. Dziadkowie przygarnęli swoje wnuki, bo nie chcieli, żeby trafiły do domu dziecka lub rodziny zastępczej.