- My, jako strażacy, przez trzy dni śpiąc w tej remizie, zamieniając tą remizę jako nasz dom, tak de facto nawet w internecie, obiegły internet zdjęcia ze środka, gdy spaliśmy na materacach, włączone były nagrzewnice, to nawet my, strażacy, nie myśleliśmy, że woda będzie na tyle wysoka, że będzie mogła dotrzeć do tej remizy, a co dopiero jeszcze ją zalać i podmyć w taki sposób. My cały czas, nawet już mając tą świadomość, że miejscowość Nowy Świętów na dole, potocznie mówiąc, tam gdzie jest ten poziom rzeki niższy i budynków zamieszkałych, tam będzie ta woda zalewała, to już nawet mając tą świadomość, też nie byliśmy w stanie sobie wyobrazić, że ta woda będzie sięgała metra w remizie naszej strażackiej - mówi Szymon Biliński, sekretarz OSP Nowy Świętów.