Leonard Pietruszka, wójt Komprachcic, odniósł się do tych zarzutów, tłumacząc, że po wyjątkowo gorącym lecie stan trawnika na boisku był bardzo zły. „Po takim gorącym lecie, po boisku trawiastym nie ma co zbierać. Jeżeli zaoferujemy boisko, które jest nim tylko z nazwy, a w rzeczywistości nie ma zielonej trawy, to z tego niewiele będzie” – wyjaśnia Pietruszka.
Wójt podkreślił, że choć można rozważyć korektę harmonogramu podlewania, tak aby uwzględniać dni z opadami deszczu, to trawa na boisku musi być regularnie nawadniana i nawożona. Zapewnił również, że woda używana do tego celu nie pochodzi z wodociągu miejskiego, więc nie wpływa na cenę wody w gminie.