O stan powietrza i z czego on wynika, zapytaliśmy Manfreda Grabelusa, dyrektora Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego.

43 nowe czujniki mierzące poziom zanieczyszczenia powietrza montowane są w Opolu. Zastąpią stare urządzenia, które jak słyszymy w ratuszu - zużyły się. Będą pracować przez kolejne dwa lata. Mierzą zanieczyszczenie 24 godziny na dobę, z aktualizacją co 5 minut. Dane o jakości powietrza znajdziemy m.in. na przystankach autobusowych.

- Szczegółowe informacje można znaleźć przez zakładkę na stronie miasta. Jest też aplikacja na telefon "Powietrze w Opolu" - przypomina Marcin Węgrzyn z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Opola.

Zobacz tu: https://powietrze.gios.gov.pl/pjp/

- Można sobie wybrać konkretne czujniki, które chcemy, żeby nas informowały o stanie jakości powietrza w tym danym miejscu. Tam, gdzie jest największa liczba budynków jednorodzinnych, tam jest najgorsza ta jakość: Sławice, Żerkowice, Czarnowąsy. Każdy czujnik mierzy podstawowe dane, czyli zawartość w powietrzu pyłu PM2,5, pyłu PM10, oprócz tego wilgotność i temperaturę powietrza - mówi Węgrzyn.

Do studia zaprosiliśmy przedstawiciela Opolskiego Alarmu Smogowego Janusza Piotrowskiego, którego zapytaliśmy o wiarygodne źródła pomiarów. Nasz gość ma zarzuty co do wskazań pomiarów jakości powietrza w Opolu, choć przy takim poziomie, z którymi mamy do czynienia w tej chwili, to są to poziomy odczuwane organoleptyczne. Zapytaliśmy, czy są też czujniki w innych gminach.

Nysa jest w grupie gmin, w których poziom alarmowy został przekroczony. Podobnie jest w części powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Jaka jest procedura przy kontroli tego, czym palą mieszkańcy i jakiej wysokości są kary za palenie odpadami, zapytaliśmy strażnika miejskiego Janusza Jakubowskiego.

- Strażnik taki wchodzi do mieszkania, pobiera próbkę, następnie próbka jest przekazywana do laboratorium w Jastrzębim Zdroju, po otrzymaniu po około 2 tygodniach wyniku, decydujemy, jakie czynności podejmujemy - mówi strażnik miejski Janusz Jakubowski.

- Dużą rolę w pilnowaniu procederu mają mieszkańcy, którzy nam zgłaszają, że sąsiad pali odpadami, że czuć - mówi Jakubowski.

- Nie wpuszczenie strażnika na posesje w celu sprawdzenia, czym się pali w piecu jest przestępstwem - mówi strażnik.