Pan Waldemar z okolic Paczkowa niepokoi się o inwentarz, kury i gęsi, a także swoje bezpieczeństwo. Mail słuchacza to pokłosie informacji o ataku wilka na zwierzęta w Trzeboszowicach, tuż przy czeskiej granicy. Czy jest jakieś faktyczne zagrożenie? Co ewentualnie może dziać się, jeżeli wilki faktycznie będą nadmiernie o sobie znać przy siedliskach ludzi?

Agnieszka Stefaniak, nasza dziennikarka rozmawiała z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, a dokładniej z Naczelnikiem Wydziału Ochrony Przyrody i obszarów Natura 2000 - Andrzejem Merykiem i zapytała o ten niepokojący temat.

- Przede wszystkim Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Opolu jest władna do tego, aby wydać zezwolenie na płoszenie bądź też na relokację osobników wilka z tego terenu. Oczywiście takie działanie ma sens wtedy kiedy sytuacje niebezpieczne będą się powtarzać - mówi Andrzej Meryk.

- Natomiast gdyby doszło już do jakiegoś bardzo niebezpiecznego elementu, to wtedy istnieje możliwość zabicia również takich osobników niebezpiecznych - dodaje naczelnik Wydziału Ochrony Przyrody i obszarów Natura 2000.

- W takich przypadkach przysługuje odszkodowanie, jeżeli hodowla jest oczywiście prowadzona w sposób legalny. Natomiast nie było sytuacji niebezpiecznych na styku zwierzęta typu wilk i człowiek - podsumowuje Andrzej Meryk.

Wiele informacji podanych w eter może okazać się fałszywych, ludzie często mylą wilki z psami, a nawet dziczyzną, jeśli słyszą lub widzą coś z oddali. Natomiast w tej sytuacji burmistrz Paczkowa utrzymuje, że zgłoszenie dotyczyło faktycznie wilka. Na miejscu byli pracownicy gminy i był także przedstawiciel Komendy Powiatowej Policji. Starszy sierżant, Janina Kędzierska, rzecznik prasowy jednostki policji w Nysie potwierdziła, że takie zgłoszenie było 26 października po godzinie 14:00.

- Na miejscu funkcjonariusz wraz z przedstawicielem gminy Paczków nie zastali żadnych szczątków zwierząt oraz śladów mogących świadczyć o ich zagryzieniu. Funkcjonariusz dokonali również rozpytania pobliskich mieszkańców, gdzie nikt nie posiadał wiedzy na temat podobnych przypadków w okolicy - oznajmiła Janina Kędzierska.

Na naszych stronach w ciągu ostatnich kilku miesięcy mieliśmy dziewięć informacji dotyczących wilków, które pokazywał się województwie opolskim. Podpytaliśmy Andrzeja Meryka jak to jest z tymi wilkami, czy one faktycznie pojawiają się i są dla nas groźne pod względem chociażby bezpiecznej odległości, czy jest taka i czy ona w ogóle istnieje.

- Przyjmuje się, że taką granicą, w której powinniśmy się zastanawiać, że coś jest nie tak jest granica 30 metrów - poinformował nas Andrzej Meryk, naczelnik Wydziału Ochrony Przyrody i obszarów Natura 2000.