"Wynik mógł być lepszy, ale nowo powstała partia i tak ma swoich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim". Tak Jarosław Pilc, opolski kandydat Wiosny do Europarlamentu, komentuje wynik wczorajszego głosowania.
Formacja założona przez Roberta Biedronia zdobyła nieco ponad 6 procent głosów, co daje jej trzy mandaty.
- Wynik mógł być lepszy, ale to kapitał na jesienne wybory - ocenia Pilc. - Jest na czym budować i to cieszy. Dostrzegam natomiast problem opozycji jako całości, bo kolejny raz ona nie jest w stanie pokonać partii rządzącej. Myślę, że to jest problem przede wszystkim z przywództwem po stronie silniejszego partnera, czyli Platformy Obywatelskiej.
Na Opolszczyźnie w sześciu powiatach wygrało Prawo i Sprawiedliwość, a w sześciu Koalicja Europejska. Pilc nie jest zdziwiony tym faktem, bo jego zdaniem taki jest dziś realny układ sił w Polsce.
- Mam osobisty powód do zadowolenia, ponieważ zdobyłem 1557 głosów. Poparcie wzrosło, porównując do 40 głosów w ubiegłorocznych wyborach samorządowych. Zrobię wszystko, by w kolejnych wyborach zdobyć jeszcze więcej głosów. Tym samym chcę dołożyć cegiełkę do sformułowania rządu przez obecną opozycję po jesiennych wyborach.
Jarosław Pilc nie kryje zadowolenia wobec nieprzekroczenia progu wyborczego przez Konfederację. Nie jest również zaskoczony niewystarczającym wynikiem ruchu Kukiz'15, bo, jak przekonuje, poparcie dla tej formacji spada z roku na rok.