Jarosław Białochławek odkrywa uroki jeziora niedostępne dla odwiedzających wyłącznie plażę. Okazuje się, że płynąc w stronę Wójcic omija się kilkanaście dzikich wysepek, gdzie rozbijają namioty ci, którzy chcą się oderwać choć na chwilę od cywilizacji i odpocząć na łonie przyrody. W tle jeziora widać też czeskie góry, a wzdłuż wałów rozciąga się strefa chroniona - ostoja dzikiego ptactwa. Jezioro Nyskie to także raj dla wędkarzy i amatorów sportów wodnych. Pływać tu można niemal wszystkim, począwszy od rowerków wodnych po łodzie, motorówki, skutery, po statki wycieczkowe. Są też organizowane kursy włącznie z nurkowaniem i skokami ze spadochronem. A jak nieco opadnie woda, z jeziora wyłania się droga i resztki ruin, bowiem zbiornik powstał wskutek zatopienia kilku wiosek.