„Cudze chwalicie, swego nie znacie” – to powiedzenie doskonale pasuje do bohaterów naszego dzisiejszego spotkania. Nyski kat Jurko i inkwizytor Waldemar jeżdżą ze swoim historycznym show po całej Polsce. Są niemal stałymi gośćmi na krakowskich jarmarkach, w Gdańsku, czy Poznaniu, a mniej ich widać w nyskim regionie. Tymczasem prezentują widowisko zawsze mocno oklaskiwane przez publiczność, nawiązujące wprawdzie go tragicznych wydarzeń, lecz w wersji z lekkim przymrużeniem oka. Występują strojach z epoki, posługując się staropolszczyzną i z wykorzystaniem narzędzi tortur, które wieczorami sami wykonują. Kat ma też dodatkowe talenty: pisze wiersze, a wszystkie scenki są improwizowane.