– Nigdy nie poznałem prababki, ale ona wciąż jest obecna w naszym domu rodzinnym – jej wszystkie powiedzenia, legendy o niej. Babcia była właśnie tą „Slavic Spirit”. Pochodziła z małej miejscowości Maradki, była znachorką. Z jednej strony zakorzeniona w pogaństwie, z drugiej – żyła w wierze chrześcijańskiej. To w niej funkcjonowało na dwóch biegunach. Była przykładem zmiany, która w nas, Słowianach, zaszła – podkreślał w audycji Dobre Granie Marek Pędziwiatr.
– Jesteśmy z tego pokolenia, że jeszcze każdy z nas miał kogoś takiego jak prababcia Marka. Choćby przez opowieści rodziców, mieliśmy kontakt ze światem już nieistniejącym. Ta płyta mówi o czymś, czego już nie dotkniemy. Jeśli Markowi udało się opowiedzieć historię swojej babci, to dla wielu ten album może być zwierciadłem jego własnej opowieści – dodaje Sebastian Jóźwiak z Astigmatic Records.
Tomasz Wojtyłko pytał też inspiracje muzyczne i współpracę ze Studiem M im SBB. Płyta „Marianna” została zarejestrowana na taśmach magnetofonowych wysłużonego Studera Radia Opole.
– W drodze do studia rozmawialiśmy z Sebastianem o rekomendacjach brzmienia. Pokazaliśmy panu Andrzejowi [Czubińskiemu - red.] płytę Theloniousa Monka “Thelonious Alone in San Francisco”. I za chwilę już to mieliśmy – zaznacza Marek Pędziwiatr.
– Nagranie tego albumu to bardzo intymna sprawa. Na początku chciałem nagrać go w domu, przy moim małym pianinie akustycznym, ale dojrzałem do myśli, że jednak fajnie byłoby zarejestrować to w studiu. I pierwsza myśl to było to studio. Znam ten fortepian, parę płyt na nim nagrałem. Bardzo lubię jego brzmienie, czuć duszę tego instrumentu. Nie wyobrażałem sobie tego inaczej – podkreśla artysta. – Pan Andrzej pochodzi z epoki, w której muzyka była nagrywana szlachetnie – dodaje.
Tomasz Wojtyłko pytał również m.in. o wspólne nagrania Marka Pędziwiatra, zespołu Jaubi i Tenderloniousa.