Między styczniem a czerwcem w Stanach Zjednoczonych sprzedano 100 mln płyt, to o 13,6% mniej niż w analogicznym okresie w 2015 roku. Tak źle jeszcze nie było – przyznają znawcy amerykańskiego rynku muzycznego.
Co ciekawe, prawdziwą eksplozję zaliczył streaming, czyli słuchanie muzyki przez Internet. W pierwszym półroczu tego roku wzrósł aż o blisko 60%. Amerykanie odsłuchali w tym czasie prawie 210 mld piosenek. To, trzeba przyznać, niesamowity wynik.
Jedyną płytą, która znalazła milion nabywców, jest Views Drake’a. Do 30 czerwca kupiło ją 1,3 mln słuchaczy. Z tymże mówimy tutaj o fizycznym nośniku oraz streamingu. Kolejna ciekawostka: blisko mln to odsłuchy właśnie internetowe. Na drugim miejscu tej listy uplasowała się Adele.
Najpopularniejszym winylem w Stanach jest Blackstar Davida Bowiego. Sprzedano prawie 57 tysięcy egzemplarzy. Winyle w USA zanotowały wzrost o ponad 11%. W pierwszym półroczu tego roku sprzedano ich ponad 6 mln. Sprzedaż płyt CD spadła z kolei o kilkanaście procent.
I tak to właśnie wygląda, myślę, że lada moment w Europie będzie podobnie. Będę obserwował te statystyki. Jestem ciekaw jak będzie wyglądać podsumowanie całego roku.