W Ameryce przemysł muzyczny wzrósł o ponad 4% w porównaniu do roku 2015. Jak możemy przeczytać w szerokim raporcie opublikowanym przez portal BuzzAngle, głównym czynnikiem napędzającym biznes są coraz bardziej popularne serwisy streamingowe, zaliczające rekordowy - ponad 80% - wzrost w porównaniu do 2015 z 250 miliardami odtworzeń. Tylu kliknięć w internetach jeszcze nie było. I co ciekawe, zdecydowana większość z tych odtworzeń pochodzi z kont lub serwisów płatnych. Bo jak się okazuje, za niewielkie sumy można dziś legalnie słuchać niezliczone ilości piosenek i albumów. I to nie tylko trend amerykański, podobny wzrost odnotowano również na Wyspach.
No to zostaniemy w Królestwie Brytyjskim. Tutaj ludzie na potęgę słuchają muzyki z płyt winylowych. Takiego renesansu analogów nie odnotowano od ćwierćwiecza. Najbardziej popularnym artystą jest w tej chwili David Bowie, jego albumy na płytach winylowych schodzą, jak ciepłe bułeczki. Dane pokazują, że w 2016 roku sprzedano tam grubo łącznie ponad 3 mln analogów. Porównując rok 2015 to wzrost o 44%.
Z Wysp lądujemy w Polsce. Tutaj także krajowy rynek muzyczny ma się całkiem dobrze. A najbardziej cieszy mnie to, że Życie Po Śmierci Adam Ostrowskiego, czyli OSTR-a okazał się prawdziwym hitem sprzedaży. Jak ogłosiła macierzysta wytwórnia rapera Asfalt Records – krążek był najchętniej kupowanym albumem muzycznym w 2016 roku. Sprzedaż osiągnęła 100 000 egzemplarzy. OSTR zdeklasował konkurencję. Metallica, Adele, czy Leonard Cohen nie mogą pochwalić się takimi wynikami w Polsce. I tak oto wygląda krótkie podsumowanie ubiegłego roku.
Liczę, że ten 2017 będzie jeszcze lepszy.