Warszawski zespół gospel nagrywał perkusję w Studiu M im. SBB
W trakcie najnowszej sesji w Studiu M, zespół nagrywał perkusję do jedenastu autorskich piosenek, które znajdą się na nadchodzącym, debiutanckim albumie zespołu. Przy bębnach usiadł Olek Gonsior.
Jak mówi producent sesji Andrzej Hornik, wybór padł na Studio M z dwóch powodów: doskonałej akustyki studia oraz dostępnego zaplecza technicznego. "Już pierwsze uderzenia w bębny, jeszcze bez mikrofonów, pokazały nam, że nie pomyliliśmy się - instrument w Studiu M po prostu ożył. Kolejne supermoce w naszą muzykę tchnęły najwyższej klasy mikrofony. Szczególnie dobrze sprawdziły się klasyki - Neumann M149 jako overheady oraz SM69fet jako ujęcie ambientowe" - mówi producent.
Wisienką na torcie były przedwzmacniacze i przetworniki SSL’a - legendarne brzmienie w legendarnym studiu. Zespół uzyskał ciepłe, naturalne brzmienie, szczegółowe, a przy tym muzykalne i bardzo plastyczne. "Jakość zarejestrowanych śladów znacznie przerosła nasze oczekiwania" - podkreślają muzycy.