Zespół powstał 7 lat temu, a impulsem do jego założenia było wspólne jam session. - Raz w tygodniu się tam spotykaliśmy - mówi Waldemar Łabanowicz. - Różni muzycy przychodzili i też tacy multilateralni: Argentyńczyk, ktoś z Hiszpanii. Może stąd mamy takie zacięcie do muzyki akustycznej lekko latynoskiej, ale my z Polski przywieźliśmy numery Dżemu, takie rzeczy. Też graliśmy Breakout. Taki wpływ międzykulturowy do dzisiaj się ciągnie - dodaje.
- W Berlinie jest bardzo duża Polonia - mówi Wojciech Sowiński. - Często bierzemy udział jako zespół w różnych imprezach polonijnych przynajmniej dwa, trzy razy w roku odbywają się takie imprezy. Jesteśmy zapraszani. Bierzemy w tym udział, ale nie tylko. Staramy się poszerzać naszą publiczność o obywateli niemieckich, Berlińczyków. Chcemy zaznaczyć, że śpiewy tylko po polsku, a ponieważ jest to muzyka instrumentalnie bardzo bogata Niemcy nawet nie znając tekstów bardzo chwalą - dodaje.
Sesję nagraniową w Studiu M zespół zdobył w ramach nagrody prezesa Radia Opole w 2019 roku. Pandemia uniemożliwiła wcześniejszą jej realizację. W tym roku grupa otrzymała kolejną nagrodę, tym razem było to Grand Prix festiwalu polonijnego.