Fabian Pszon z Solidarnej Polski, mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla, pamięta powódź z 1997 roku raczej z medialnych przekazów, bo miał wtedy 7 lat. Także Jarosław Piskorski z Nowoczesnej, mieszkaniec Zaodrza, był wtedy małym dzieckiem – pamięta odcięcie od świata i ewakuację na drugi brzeg Odry. Arkadiusz Jasiński z Porozumienia pochodzi z Dolnego Śląska i zna tamtą historię tylko z mediów. Wszyscy podkreślali jednak, że zrealizowane po 1997 roku inwestycje znacząco obniżyły zagrożenie powodziowe.
Uczestnicy programu zgodnie stwierdzili także, że Odra ma potężny potencjał gospodarczy. Jasiński przypomniał, że w XVII wieku Polska przodowała w Europie w spławianiu rzekami zboża, a więc mamy tu ogromne tradycje. Pszon przekonywał, że rząd Zjednoczonej Prawicy jest pierwszym, który na poważnie chce się zmierzyć z tym wyzwaniem. Piskorski chwalił plany odbudowy żeglugi śródlądowej, zauważył jednak, że na razie mamy głównie deklaracje i trzeba jeszcze „poczekać na przetargi”.
Wszyscy zgodzili się, że Odra ma wielki potencjał turystyczny, nie tylko z racji marin i rejsów, ale także zagospodarowania dorzecza, na przykład poprzez budowę ścieżek rowerowych na wałach przeciwpowodziowych.